Higuaín najdroższy w historii Serie A. Mourinho zakazuje zawodnikom poszukiwania Pokemonów

Sześć lat w Madrycie, trzy we Włoszech i rekordowa kwota transferowa: 94 miliony euro, czy może tylko 90? To bez znaczenia. Już w przyszłym tygodniu Gonzalo Higuaín zostanie oficjalnie zawodnikiem Juventusu Turyn, a co za tym idzie – najdroższym graczem w historii Serie A.
Latem 2013 roku wszyscy żyliśmy transferem Neymara, który dopiero po pewnym czasie okazał się rekordowy pod względem zapłaconej za Brazylijczyka kwoty – 117 milionów euro. Wcześniej, latem 2009, z niecierpliwością czekaliśmy na potwierdzenie, że Real Madryt dogadał się z Manchesterem United i pozyskał Cristiano Ronaldo – za 96 milionów.

W tym roku, w oczekiwaniu na zakończenie transferowej telenoweli z Paulem Pogbą w roli głównej – a ta sięgnąć może nawet 120 milionów euro – w centrum uwagi znalazł się Juventus i napastnik SSC Napoli, Gonzalo Higuaín. Kwota 94 milionów euro może zrobić z Argentyńczyka najdroższego zawodnika w historii włoskiej piłki oraz trzeciego w historii piłki nożnej w ogóle.

Posłuchaj audycji:

ADRES JUŻ JEST

Poczynione w większości ustalenia między oboma klubami, odhaczone w Madrycie badania lekarskie, a także wynajęte, zdaniem dziennika Corierre della Sera, mieszkanie w Turynie – te wszystkie elementy już w najbliższym tygodniu mają stanowić skompletowaną układankę. Umowa ma obowiązywać 4 lata, zapewniając piłkarzowi zarobki na poziomie 7,5 mln euro za sezon. Na transferze zarobią także byłe kluby piłkarza – Real Madryt, który sprowadził Higuaína do Europy w wieku 19 lat, a także River Plate, które kształciło go jako juniora.

NIEPOCIESZENI KIBICE, NIEZADOWOLONY MARADONA

Kibice Napoli, podobnie jak wiele innych włoskich klubów wrogo nastawieni do Juventusu, reagują na coraz to kolejne doniesienia mediów. I reagują iście po włosku – koszulki Argentyńczyka lądujące w muszli klozetowej, czy też ceremonialnie rozdzierane na ulicach w obliczu kamer, to tylko niektóre dowody na ich złość.

Daleka od zadowolenia jest także ikona Napoli, Diego Armando Maradona. – Boli mnie to, że Higuaín odchodzi do Juventusu. Boli mnie to, gdyż odchodzi do drużyny bezpośredniego rywala – powiedział rodak piłkarza.

MOURINHO VS. POKEMONY

Podczas gdy kibice Napoli walczą z własną złością, José Mourinho staje w obliczu kolejnego wyzwania. Portugalski trener podjął walkę z… Pokemonami. Jak się okazuje, popularna gra cieszy się ogromną popularnością w szatni United. Relacja Mourinho z zawodnikami Czerwonych Diabłów jest jednak znakomita i jedyne, o co The Special One poprosił swoich piłkarzy, to by porzucili ściganie kolorowych stworków na 48 godzin przed każdym meczem. Da się? Da się!

Anita Kobylińska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj