W Gdyni odbywa się Herbalife IronMan 70.3. W sobotę zawodnicy zmierzyli się ze sprintem, czyli 750 metrów pływania, 20 km jazdy rowerem i 5 km biegu.
Najlepszy okazał się Mateusz Rak. To on wyszedł pierwszy z wody, pierwszy zsiadł z roweru i jako pierwszy dobiegł do mety.
ZADOWOLENI ZAWODNICY
Ze sprintu zadowolony był także 20-letni Piotr Brocki z Poznania. – W pływaniu po pierwszej boi wszystko było po mojej myśli. Trasa kolarska bardzo dobra, bardzo szybka. Mało wiatru, zarówno w jedną stronę jak i drugą. Bieganie też bardzo przyjemne. Jedynie podbieg pod Świętojańską mógł troszeczkę pary z nóg zabrać. Ale ogólnie zawody oceniam za bardzo udane – mówił naszej reporterce triathlonista.
Wśród zespołów znalazło się trio w składzie wiceprezydent Bartosz Bartoszewicz, dyrektor GCS Marek Łucyk i prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. Panowie przy ogłuszającym dopingu wspólnymi siłami ukończyli gdyński triathlon.
KIBICE SEKRETEM SUKCESU
Sekretem zawodów oprócz sprawności fizycznej są… kibice. Stoją za barierkami, biegają między konkurencjami, dopingują, skaczą, trąbią i krzyczą. – Kibicuję moim dzieciom, córce i synowi. Jestem bardzo dumna. Ale to bardzo stresujące – mówiła mama zawodników.
– Mam trąbkę! tu się dostaje zdrowo w kość. My jako serwis fotograficzno-rzeczowy też dostajemy w kość, bo przy okazji parę ładnych kilometrów robimy, żeby w różnych punktach zobaczyć swoje pociechy – mówił tata zawodników.
W NIEDZIELĘ CIĄG DALSZY
W niedzielę Ironmeni będą pływać na dystansie 1900 metrów, jechać rowerem 90 kilometrów i biec półmaraton: 21 kilometrów i 100 metrów.
W PIĄTEK WYSTARTOWAŁY DZIECI
W piątkowe popołudnie wystartowały „żelazne dzieciaki”. Itaka Ironkids to pierwsze w Polsce zawody aquathlonowe dla dzieci i młodzieży na licencji World Triathlon Corporation.