Ekstraklasa koszykarzy: Energa Czarni Słupsk w kryzysie. Polpharma Starogard wygrywa w Słupsku

Farmaceuci pokonali słupszczan w hali Gryfia 75-66. Mantas Cesnauskis z Energa Czarnych podkreślał, że goście wyrwali zwycięstwo wolą walki. -Szczerze? Daliśmy d..y. Po drugiej kwarcie myśleliśmy, że oni się położą i jest po meczu. Nic nie zagrało po połowie i nasi kibice nie zasługują, by takie mecze oglądać. Nie może to się powtórzyć – mówił po meczu.

KOCHAM SWOJĄ LEWĄ RĘKĘ

Bohaterem Polpharmy Starogard był Uros Mirkovic, zdobywca 31 punktów. Większość zdobył spod kosza charakterystycznym hakiem lewą ręką. – Przepraszam, ale ja tak gram, Niektórzy kochają swoją prawą rękę, ja kocham swoją lewą rękę i zawsze tak będzie. Dziś zespół grał na mnie i za to im dziękuję. Tu się bardzo ciężko gra, tym bardziej to ważne zwycięstwo.

TO JA JESTEM TRENEREM

Kibice w Słupsku po meczu głośno domagali się zmiany trenera. Energa Czarni mają w tym sezonie bilans 6-7, Polpharma 6-8. Trener Energa Czarnych Roberts Stelmahers, mówi, że bierze wszystko na siebie.

– To ja jestem trenerem. To, co w szatni, zostaje w szatni i nie jest tematem na konferencje prasowe – odpowiedział pytany czy w zespole jest konflikt i czy problemem jest pozaboiskowa postawa Justina Jacksona.

MAMY PROBLEMY, ALE JESTEŚMY RAZEM

Mindaugas Budzinauskas, trener Polpharmy, podziękował wszystkim zawodnikom. – Patrzycie w statystyki i widać, że Łukasz Diduszko zdobył jeden punkt. On jednak zrobił tyle czarnej roboty przez 38 minut, że dla mnie był najlepszy na parkiecie. Doceniam każdego, ale zobaczcie. Doświadczony gracz. Nie patrzy w statystyki, tylko co da zespołowi. I tak dobieraliśmy zawodników do drużyny. Jak każdy team, mamy problemy. Ważne, że jesteśmy razem – dodał trener Polpharmy.

Przemysław Woś/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj