Lechia dominowała, ale znów zabrakło skuteczności. Gdańszczanie zremisowali w Gliwicach

Lechia Gdańsk zremisowała z Piastem Gliwice 1:1 (1:1) Gdańszczanie po raz siódmy z rzędu nie byli w stanie wygrać spotkania na wyjeździe. Mecz był pojedynkiem dwóch będących w świetnej formie rozgrywających, w którym również zabrakło rozstrzygnięcia. 

Zatrzymać najlepszego zawodnika ekstraklasy w marcu, Gerarda Badię – taki cel miała Lechia w meczu z Piastem. Zneutralizować atuty będącego w świetnej formie Rafała Wolskiego – to już zadanie gliwiczan na niedzielne popołudnie. Obaj ofensywni pomocnicy to czołowe postaci swoich drużyn w ostatnich spotkaniach. Hiszpan przed pierwszym gwizdkiem odebrał statuetkę dla najlepszego piłkarza ostatniego miesiąca. Polak to główny architekt ostatniego zwycięstwa biało-zielonych nad Zagłębiem Lubin.

DOMINACJA LECHII

Od początku meczu rozgrywający brali na siebie ciężar gry i już po dwunastu minutach obaj wpisali się do protokołu meczowego. Najpierw Badia idealnie dośrodkował z rzutu wolnego na głowę Aleksandara Sedlara, którego nie przypilnował Rafał Janicki i Dusan Kuciak nie miał nic do powiedzenia. Po chwili Wolski, także ze stałego fragmentu gry, perfekcyjnie dograł do Mario Malocy, który doprowadził do wyrównania. W kolejnych minutach na dobre zagranie jednego, od razu odpowiadał drugi. Hiszpan popisał się dryblingiem na połowie rywala, Polak spróbował niekonwencjonalnego zagrania piętką. Był gracz Lechii dwukrotnie bez powodzenia chciał zaskoczyć Jakuba Szmatułę z dystansu, pomocnik Piasta odpowiadał podobnymi zagraniami. W końcu do głosu doszli jednak inni zawodnicy drużyny Piotra Nowaka. Marco Paixao przyjął piłkę klatką piersiową i uderzył przewrotką, ale bramkarz gospodarzy wybił futbolówkę na rzut rożny. W następnej akcji Portugalczyk miał mnóstwo miejsca i czasu, ale fatalnie skiksował przy próbie strzału głową. Największym rozczarowaniem w zespole gości był Flavio Paixao, który w pierwszej połowie dwa razy psuł obiecujące kontrataki.

SZMATUŁA BOHATEREM PIASTA

Po przerwie Lechia ruszyła do zdecydowanych ataków. Wolski świetnie współpracował z Lukasem Haraslinem, a młody Słowak bardzo dobrze dogrywał w pole karne. Tam jednak zawodził Flavio Paixao, który z trzech metrów trafił w poprzeczkę, a w kolejnej akcji w stojącego na linii bramkowej obrońcę. Kilkanaście minut później blisko szczęścia był wprowadzony na boisko Simeon Sławczew, ale jego potężne uderzenie zatrzymał Szmatuła. Zza pola karnego strzelał również Krasić, ale Serbowi nie udało się przerwać trwającej już 24 mecze passy bez strzelonego gola.

W drugiej połowie zupełnie niewidoczny był Badia, a Wolski po dobrych pierwszych minutach również spuścił z tonu. Były zawodnik Fiorentiny próbował strzałów z dalszej odległości, ale zazwyczaj były one niecelne. Po zejściu z boiska Haraslina rozgrywający nie miał na boisku partnera, z którym współpracowałby równie efektywnie. Gdańszczanie nie potrafili poradzić sobie z obroną gospodarzy, którzy cofnęli się na własną połowę i czekali na okazje do kontrataków. W ostatnich minutach Szmatuła mógł zapewnić trzy punkty Lechii. Bramkarz popełnił błąd przyjmując piłkę, ale ostatecznie dogonił i złapał futbolówkę. Po chwili oko w oko z Dusanem Kuciakiem stanął Badia, ale Słowak zatrzymał strzał Hiszpana. Na więcej nie starczyło już czasu, bo sędzia zakończył mecz.

SIÓDMY MECZ WYJAZDOWY BEZ ZWYCIĘSTWA

W pojedynku dwóch rozgrywających obaj zaliczyli po asyście i – zwłaszcza w pierwszej połowie – prezentowali podobny, wysoki poziom. Po przerwie Wolski był lepszym zawodnikiem, ale nie potrafił pomóc swojej drużynie w przerwaniu passy siedmiu meczów bez zwycięstwa na wyjeździe. Gdańszczanie byli drużyną lepszą, ale po raz kolejny zawiodła skuteczność i biało-zieloni muszą zadowolić się remisem. 

Piast Gliwice – Lechia Gdańsk 1:1 (1:1)

Bramki: Sedlar 10′ – Maloca 12′

Składy: 

Piast: Szmatuła – Szeliga, Korun, Sedlar, Mraz – Badia, Murawski, Pietrowski (58. Jankowski), Flis (46. Zivec) – Papadopulos (43. Sekulski), Masłowski

Lechia: Kuciak – Stolarski, Janicki, Maloca, Wawrzyniak (61. Nunes) – Borysiuk – Haraslin (67. Sławczew), Krasić, Wolski, F. Paixao – M. Paixao (81. Kuświk)

Tymoteusz Kobiela

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj