Bohaterowie minionych derbów Trójmiasta. Kto zapadł kibicom w pamięć?

Marco Paixao i Adrian Błąd – to bohaterowie ostatnich derbów Trójmiasta. Na boisku mogą się jednak pojawić zawodnicy, którzy już wcześniej zdobywali gole w spotkaniach Lechii z Arką w Ekstraklasie. Kto ma na swoim koncie najwięcej bramek? Kto swój bilans będzie mógł jeszcze poprawić?

Ostatnim zawodnikiem Lechii, który pokonał bramkarza Arki był Marco Paixao. Dla Portugalczyka był to pierwszy mecz przeciwko żółto-niebieskim w barwach Lechii. W historii trójmiejskich derbów było jednak kilku graczy, którzy mieli patent na przeciwników z Gdyni.

„WIŚNIA” NAJSKUTECZNIEJSZY W EKSTRAKLASOWYCH DERBACH

Poza wspomnianym Paixao w kadrze Lechii jest jeszcze Piotr Wiśniewski, który ma za sobą aż pięć występów przeciwko Arce. „Wiśnia” dwukrotnie był jednym z głównych bohaterów gdańszczan. W sezonie 2010/11 jako jedyny trafił do siatki i rozstrzygnął losy spotkania.

Dwa lata wcześniej pomocnik otworzył wynik meczu, który biało-zieloni ostatecznie wygrali 2:1. Drugą bramkę dla gdańszczan zdobył Paweł Buzała – kolejny zawodnik dobrze czujący się w derbach. „Buzi” wystąpił w nich co prawda tylko cztery razy, ale dwa z tych spotkań Lechia wygrała po golach filigranowego napastnika. To on zapisał się w historii jako pierwszy zdobywca bramki w spotkaniu Arki z biało-zielonymi na poziomie ekstraklasy po tym, jak potężnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Norbertowi Witkowskiemu.

Buzała swojego dorobku w barwach Lechii już nie poprawi. Szansę na to ma jeszcze Wiśniewski. Pomocnik otrzymuje ogromne wsparcie od kibiców, którzy na meczach domowych często skandują jego nazwisko. Nie zmienia to sytuacji kadrowej. „Wiśnia” w tym sezonie tylko raz pojawił się na ligowym boisku. W meczu przeciwko Śląskowi Wrocław rozegrał dziewiętnaście minut i wątpliwe by Piotr Nowak dał mu szansę w jednym z najważniejszych meczów sezonu.

TRYTKO PIERWSZYM STRZELCEM ARKI

Pierwszego gola dla Arki w derbach Trójmiasta na poziomie ekstraklasy strzelił – wówczas 22-letni – Przemysław Trytko. Napastnik miał wtedy przed sobą długie sezony występów w ekstraklasie oraz zagranicą m.in w Kazachstanie. W styczniu po ponad siedmiu latach wrócił do Gdyni i w poniedziałek prawdopodobnie dostanie szansę na zdobycie kolejnej bramki przeciwko Lechii.

Gdyńskim bohaterem kolejnych dwóch konfrontacji biało-zielonych z żółto-niebieskimi był Marcin Wachowicz. Dla niego występy w Arce były największym sukcesem w karierze. Dwa razy udało mu się pokonać bramkarzy Lechii. Gole napastnika nie przyniosły jednak punktów jego drużynie. Po raz pierwszy wpisał się na listę strzelców w sezonie 2009/10, kiedy otworzył wynik meczu pokonując Mateusza Bąka. Jeszcze przed przerwą wyrównał jednak Karol Piątek, który w doliczonym czasie gry pierwszej połowy ustalił wynik meczu na 2:1 strzałem z rzutu karnego. Szansa na rewanż przyszła w tym samym sezonie. Tym razem trafienie Wachowicza było jednak tylko bramką na otarcie łez. Wcześniej do siatki piłkę wpakowali Jakub Zabłocki i Ivans Lukjanovs, a Lechia ponownie wygrała 2:1.

Wachowicz, podobnie jak Buzała, nie będzie miał już okazji do kolejnego występu przeciwko biało-zielonym. Tę dostanie zapewne Trytko. Napastnik kilka razu pokazał już, że bramki w ekstraklasie strzelać potrafi. Czy uda mu się i tym razem?

Początek meczu Lechia Gdańsk – Arka Gdynia o godzinie 18:00.

Tymoteusz Kobiela

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj