Duże koszty i zero korzyści? Problemy sponsorskie FIFA w obliczu zbliżającego się Mundialu w Rosji

Do kolejnych mistrzostw świata w piłce nożnej pozostał rok. Na niewiele ponad dwanaście miesięcy przed turniejem potwierdzają się obawy, które wśród sceptyków królowały od dawna: współpraca na linii FIFA – Rosja niekoniecznie musi należeć do udanych.
Brak wystarczającej liczby sponsorów, trudności w negocjacjach, niewystarczające potencjalne korzyści – to obawy, jakie pojawiają się w argumentacji rynkowych potentatów, którzy nie chcą inwestować w rosyjski Mundial. Ten, tak czy inaczej, odbędzie się. Pytanie tylko: kto, jeśli nie sponsorzy, za niego zapłaci?

Posłuchaj audycji:

RYNKOWI GIGANCI MÓWIĄ „NIE”, LOKALNE FIRMY – RÓWNIEŻ

Na chwilę obecną FIFA może liczyć na wsparcie dziesięciu międzynarodowych korporacji, które zdeklarowały swoją pomoc finansową przy organizacji mistrzostw. Dla porównania, podczas turnieju w 2014 roku było ich dwadzieścia. Po Mundialu w Brazylii swoje umowy ze światową federacją piłkarską rozwiązali tacy potentaci jak Sony czy Emirates. W ich miejsce – nowych chętnych brak.

Co ciekawe, do udziału w rosyjskim Mundialu nie garną się także mniejsze, lokalne firmy, których wsparcie nie byłoby kluczowe – ale… byłoby. Do tej pory zgłosiła się tylko jedna (!) rosyjska firma, Alfa-Bank. Inne, jak na przykład międzynarodowy gigant Gazprom, usprawiedliwiają się m.in. udziałem swoich środków w niedawnych zimowych igrzyskach olimpijskich w Soczi.

CZUBEK GÓRY LODOWEJ

Przyczyn niechęci wielkich rynkowych marek wobec imprezy w Rosji można doszukiwać się w dwóch źródłach. Jednym z nich jest niekryta niechęć Rosji Putina wobec Zachodu, a więc – wnioskować można byłoby – również wobec zachodnich gigantów rynku. Drugiego, równie znaczącego powodu upatruje się w nadwyrężonym przez aferę korupcyjną wizerunku FIFA. Najwyższy organizm piłkarski nie wzbudza już tak dużego zaufania jak kiedyś, więc może w ramach kary – oraz ewentualnych zaległych rozliczeń – i za Mundial zapłacić powinien sam?

ZAINWESTOWAĆ MÓGŁBY CRISTIANO, ALE…

…ale w kwestii swojej – traktowanej raczej rozrywkowo – inwestorskiej działalności wybiera nieco inne opcje. Ostatnią z nich jest luksusowy kompleks hotelowy Cocobay Towers w Wietnamie. Dwie wieże, połączone dwoma szklanymi mostami, pozwalającymi hotelowym gościom na prawdziwy spacer w chmurach – to tylko jedna z licznych atrakcji. Wszystkie z nich piłkarz Realu Madryt sprawdzi najprędzej latem, bo dopiero wtedy będzie mógł udać się do Azji, by osobiście sprawdzić luksusy oferowane przez jego najnowszą inwestycję.

Na „Piłkarskie plotki” zapraszamy w każdą niedzielę o 17:30 w magazynie „Radio Gdańsk Z boisk i stadionów”.

Anita Kobylińska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj