Irytowały Anglików, nadal zawstydzają Rosjan. W Wołgogradzie przeciwnikiem Polaków będzie nie tylko Japonia

Niewielkie i ledwo widoczne, a do furii doprowadzały piłkarzy Anglii i Tunezji, gdy ci rozgrywali swój mecz debiutu na tegorocznych mistrzostwach świata. Rosjanie podjęli kolejne kroki, by zwalczyć w Wołgogradzie plagę komarów i meszek.
Na tygodnie przed mistrzostwami świata, na niebie nad Wołgogradem pojawiły się samoloty rozpylające nad miastem oraz w okolicy stadionu środki owadobójcze. Problem namnażających się o tej porze roku komarów nikogo w tej części Rosji nie zaskakuje. Władze nie przypuszczały jednak, że będzie go tak trudno zwalczyć.

Posłuchaj audycji:

KOMAR 1, RAHEEM STERLING 0

W ubiegły czwartek władze Rosji przyznały, że środki zapobiegawcze zastosowane przeciw rozprzestrzenianiu się owadów jeszcze przed mundialem nie przyniosły takich efektów, jakich oczekiwano.

Podczas pierwszego meczu w Wołgogradzie, 18 czerwca, kamera telewizyjna pokazała na zbliżeniu widocznie poirytowanego Raheema Sterlinga, który odganiał latające wokół twarzy owady przed rozpoczęciem drugiej połowy spotkania Anglia-Tunezja. Wcześniej, gdy w 35. minucie Ferjani Sassi podchodził do piłki, by wykonać dla Tunezyjczyków rzut karny, również najpierw musiał uporać się z dokuczliwymi insektami.

Drużyny, świadome problemu, przed meczem i w trakcie przerwy aplikowały swoim piłkarzom spraye mające odstraszyć owady – te jednak również nie zdały egzaminu. Coraz bardziej oczywiste stawało się, że przedturniejowa próba ich wyeliminowania nie powiodła się i należy ją powtórzyć.

OWADOBÓJCZA WANILIA

Tym razem drużynom grającym w otoczonym mokradłami, położonym nad rzeką Wołgą milionownym mieście na pomoc ruszyła wanilia. A dokładnie – koncentrat waniliowy.

– Koncentrat nie uprzykrzy życia kibicom, ale jest wystarczająco skuteczny, żeby odgonić komary – informują władze Rosji. Rozpylenie ich na drzewa i krzewy wokół stadionu miało zwalczyć problem.

Po spotkaniach Anglii z Tunezją (2-1), Nigerii z Islandią (2-0) i Arabii Saudyjskiej z Egiptem (2-1), w Wołgogradzie pozostał do rozegrania tylko jeden mecz: Polska-Japonia.

PLAGA KOMARÓW, PLAGA RZUTÓW KARNYCH

Nie tylko komarów jest na Mundialu w Rosji sporo. Turniej – jeszcze przed zakończeniem fazy grupowej – odnotował więcej wykonanych rzutów karnych, niż zobaczyliśmy podczas całych poprzednich mistrzostw.

W Brazylii zawodnicy podchodzili do jedenastki zaledwie 13 razy. W Rosji gol Carlosa Veli, który wyprowadził Meksyk na prowadzenie w meczu z Koreą Południową, był rzutem karnym numer 14. Rekordowy pod tym względem był Mundial w 2002 roku – sędziowie podyktowali na nim aż 18 jedenastek.

Na „Piłkarskie plotki” zapraszamy  wkażdą niedzielę o godz. 17:30 w magazynie „Radio Gdańsk Z boisk i stadionów”.

Anita Kobylińska


Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj