Drugi mecz, pierwsza porażka. Trefl z Bełchatowa wraca na tarczy, rewanż już w środę w Superpucharze

Siatkarze Trefla ponieśli pierwszą porażkę w tym sezonie PlusLigi. Gdańszczanie przegrali po tie-breaku z PGE Skrą Bełchatów. Podopieczni Andrei Anastasiego nie będą długo czekać na rewanż. Okazję do niego dostaną już w środę w ramach Superpucharu Polski. Trefl zaczął spotkanie z delikatnym falstartem, bo gospodarze szybko prowadzili dwoma punktami. Wyrównać udało się po dobrych atakach Patryka Niemca, który zastąpił w tym spotkaniu Piotra Nowakowskiego, Macieja Muzaja i zagraniu w aut Artura Szalpuka. Przyjmujący bełchatowian, który w zeszłym sezonie ciągnął grę gdańszczan, w tym spotkaniu grał wyjątkowo słabo. Psuł sytuacje, w których zazwyczaj radzi sobie bez problemów, i w końcu zasłużenie znalazł się w kwadracie dla rezerwowych. Słabszą dyspozycję przyjmującego bezwzględnie wykorzystywali podopieczni Andrei Anastasiego. Stopniowo budowali coraz większą przewagę, którą utrzymywali w granicach 4-5 punktów i zasłużenie wygrali pierwszy set 25:20.

SET PRZEGRANY NA WŁASNE ŻYCZENIE

W drugim secie sytuacja długo wyglądała niemal bliźniaczo. Trefl wypracował sobie przewagę i w szczytowym momencie prowadził aż 14:8, by dosłownie chwilę później remisować 14:14. Gdańszczanie odskoczyli jeszcze na 18:15, a później 22:20 i wydawało się, że to oni będą mieli w końcówce przewagę, ale zamiast wyjść na prowadzenie 2:0 popełniali głupie błędy i tracili punkty. Podsumowaniem tej partii była ostatnia akcja, w której Muzaj przekroczył linię trzeciego metra przy ataku z drugiej linii. Set zakończył się zwycięstwem gospodarzy 25:23.

DOMINACJA GOSPODARZY

Podopieczni Roberto Piazzy rozpędzili się wyrwanym setem i w trzecim nie pozwolili rywalom na nic. W trzecim secie Trefl nie prowadził ani razu. Na początku utrzymywał jeszcze remis, ale z każdą kolejną akcją różnica robiła się coraz większa i Bełchatowianie prowadzili nawet 15:9. Gości stać było na zryw, w którym zmniejszyli straty do dwóch „oczek”, ale na więcej mistrzowie Polski już nie pozwolili. Znów wrzucili wyższy bieg i wygrali 25:19.

FENOMENALNI W CZWARTYM, BEZRADNI W PIĄTYM

Trefl obudził się dopiero w czwartym secie i znów grał jak z nut. Gdańszczanie zagrywką odrzucili rywali od siatki, grali fenomenalnie blokiem i zdeklasowali rywali wygrywając 25:16. Tie-break przebiegł jednak pod dyktando gospodarzy. Bełchatowianie nie pozwolili gdańszczanom na zbudowanie przewagi, sami wypracowali sobie kilka punktów zapasu i bezpiecznie wygrali 15:11.

OKAZJA DO REWANŻU

To pierwsza porażka Trefla w tym sezonie. Gdańszczanie na koncie mają też zwycięstwo w pięciu setach z GKS-em Katowice. Okazję do rewanżu Gdańskie Lwy będą miały już w środę. O 18:00 w Ergo Arenie zmierzą się z PGE Skrą w ramach Superpucharu Polski.

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj