To tak, jakby Lechia grała z Realem Madryt, siatkarskie Himalaje. A może jednak to Trefl jest faworytem w Lidze Mistrzów?

Ta historia od początku wydawała się niemożliwa. A jednak Trefl – awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Gdańszczanie po raz drugi w historii zmierzą się z piekielnie mocnym Zenitem Kazań. Nasi dziennikarze udowadniają jednak, że podopieczni Andrei Anastasiego mogą być faworytami. Zenit Kazań w ostatnich czterech latach jest najlepszą drużyną klubową świata. Rosjanie cztery razy z rzędu wygrali Ligę Mistrzów. – To tak jakby Lechia grała z Realem Madryt. Mniej więcej te same proporcje – mówi Włodek Machnikowski, ale dodaje – kto jest mistrzem świata? Rosjanie? Nie. Kto zdobył Puchar Polski w kraju mistrzów świata? Trefl. W takim razie to gdańszczanie są faworytami – uśmiecha się Włodek.

SIATKARSKIE HIMALAJE

– Oczywiście, że Trefl wygra – mówi z przymrużeniem oka Michał Rudnicki. – Przyjeżdżał Berlin Recycling Volleys, przyjeżdżała PGE Skra Bełchatów w Lidze Mistrzów i też nikt nie zakładał, że gdańszczanie będą górą, a jednak. Wygranie z Zenitem byłoby osiągnięciem siatkarskich Himalajów.

TO NIE MIAŁO PRAWA SIĘ WYDARZYĆ

Od początku sezonu Trefl dobrze prezentował się w Lidze Mistrzów. Żółto-czarni podkreślali, że służy im gra bez presji. Tak naprawdę nikt nie wymagał od nich zwycięstw, a faworytami zazwyczaj byli przeciwnicy. – Oni nie mieli prawa zagrać w Lidze Mistrzów, nie mieli prawa zdobyć w zeszłym sezonie Pucharu Polski i brązowych medali w PlusLidze. A jednak to zrobili! I jeszcze wyszli z grupy z pierwszego miejsca w tabeli, więc dlaczego nie? Dlaczego nie mieliby pokonać Rosjan? – pyta retorycznie Tymek Kobiela.

Początek meczu Trefl Gdańsk – Zenit Kazań o 18:00 w Ergo Arenie. Relacja ze spotkania na radiogdansk.pl.

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj