„Nigdy nie mów nigdy”, ale nie tym razem. Koszykarki Arki uległy CCC, rywalki zagrają o złoto Ekstraklasy

W Ekstraklasie koszykarek jest kilka prawd ostatecznych. Nie jest to najsilniejsza liga w Europie, uczestniczy w niej 13 drużyn a na końcu… zawsze wygrywa zespół CCC Polkowice. To oczywiście tylko wyolbrzymienie, ale jakże trafne w kontekście rywalizacji półfinałowej z Arką Gdynia. Polkowiczanki nie pozostawiły złudzeń, kończąc rywalizację w play-off 3:0.

Po dwóch wyraźnych I spodziewanych porażkach wyjazdowych przeciwko CCC Polkowice, koszykarki Arki stanęły wreszcie przed szansą powalczenia na własnym parkiecie. I w atucie własnego parkietu upatrywały szansy na równorzędną walkę z drużyną z południa Polski.

WALECZNY POCZĄTEK

Zadanie postawione przed gdyniankami wciąż jednak wydawało się niemożliwe – zwycięstwo z hegemonem ligi, potentatem I uczestnikiem tegorocznej Euroligi. Gospodyn ie robiły wszystko, by rywalizację półfniałową wydłużyć przynajmniej do czterech spotkań. Grały wysoko w obronie, szybciej niż zazwyczaj podejmowały decyzje w ataku I dzięki temu długimi fragmentami utrzymywały się w grze.

Pierwsza kwarta zakończyła się nieznacznym zwycięstwem przyjezdnych 24:22, w drugiej mimo początkowego prowadzenia Arki, polkowiczanki dołożyły kilka punktów przewagi, by na przerwę zejść z 7 oczkami bonifikaty. Większość piłek zawodniczki Mistrzyń Polski kierowały do swojej liderka, Amerykanki Tiffany Hayes, a ta choć niejednokrotnie podwajana przez gdynianki po pierwszej połowie miała już na swoim koncie 16 punktów. Po drugiej stronie, rywalizować z nią próbowała środkowa Arki Emma Cannon (do przerwy 15 punktów).

POLKOWICZANKI BYŁY ZA SILNE

Kiedy po przerwie do punktującej w drużynie z Polkowic Tifanny Hayes dołączyła jej rodaczka Jasmine Thomas, przewaga zespołu CCC urosła do 15 punktów. Ostatnie 15 minut spotkania to już tylko wymiana ciosów, która jednak nie wpływała na zmianę rozmiaru prowadzenia. Niewielką nadzieję odzyskały gdynianki na 2 minuty przed końcem meczu, kiedy przewaga stopniała do 11 punktów, ale zryw ekidy prowadzonej przez trenera Gundarsa Vetry nastąpił za późno.

Arce w środę nie można było odmówić zaangażowania, przez pierwszą połowę także pomysłu i woli zwycięstwa. Niestety w kilku sytuacjach gdyniankom zabrakło odwagi do podjęcia trudnych decyzji rzutowych, w kilku innych zwyczajnie celności. Jak na początku trzeciej kwarty, kiedy dwukrotnie za trzy pudłowała Sonia Greinacher. Nie było więc niespodzianki, polkowiczanki zagrają o złoto Mistrzostw Polski, a Arce po kilku latach posuchy przyjdzie powalczyć o brązowy medal.
Arka Gdynia 71:80 CCC Polkowice

Punkty dla Arki: Cannon 17, Balintova 14, Podgórna 9

Punkty dla CCC: Hayes 21, Kizer 12, Thomas 12, Kaltsidou 12

 Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj