Strącić Koronę. Piotr Stokowiec przedłużył kontrakt i to samo chce zrobić z serią zwycięskich meczów Lechii

Zwycięstwo pozwoli kontynuować serię oraz umocnić pozycję w czołówce tabeli. W sobotę Lechia Gdańsk zmierzy się z Koroną Kielce. Bramkowej serii raczej nie podtrzyma Sławomir Peszko, który wraca do pełni sił po urazach i jego występ stoi pod znakiem zapytania. W tej sytuacji do wyjściowego składu powinien wrócić Flavio Paixao. Na swoją szansę czeka Jaroslaw Mihalik.

 

Co nie uda się w sobotę, można zrealizować we wtorek w meczu pucharowym w Wejherowie. Trener Piotr Stokowiec jest dowartościowany i zmotywowany przedłużeniem kontraktu, który będzie obowiązywał jeszcze przez trzy lata. 

NOWY KONTRAKT – STARE WYZWANIA

Piotr Stokowiec zaczął pracę w Lechii 5 marca 2018 roku. Drużynę udało się utrzymać w ekstraklasie. Jednak 13. miejsce i tylko pięć punktów przewagi nad strefą spadkową, to był wynik niemal kompromitujący.

Kolejny sezon gdańszczanie zakończyli na trzecim miejscu w tabeli z Pucharem Polski. Nowy zaczęli od pokonania mistrza Polski na jego terenie i zdobycia Superpucharu Polski.

Po zawirowaniach na początku sezonu Lechia wróciła na właściwe tory, wygrywając w Gliwicach z Piastem i w Gdańsku z Lechem. Prostą konsekwencją tych zdarzeń było przedłużenie kontraktu. Dyrektor Sportowy Lechii Janusz Melaniuk przyznał, że przedłużenie umowy do 30 czerwca 2022 roku to najważniejszy transfer w tym sezonie.

– Po zakończeniu zeszłych rozgrywek naszym priorytetem było przedłużenie kontraktu z tym szkoleniowcem. Jestem pewien, że dzięki pracy trenera Stokowca drużyna będzie silniejsza i zdolna regularnie walczyć o najwyższe cele w ekstraklasie – powiedział Melaniuk na oficjalnej konferencji.

ROBIMY SWOJE

Piotr Stokowiec nie składa deklaracji wynikowych. Przyznaje jednak, że komplet punktów w meczu z Koroną, to obowiązek.

– Cieszę się, że mogę kontynuować ten projekt, bo współpraca na każdym polu wygląda bardzo dobrze. Wspólnie chcemy rozwijać drużynę, odbudować markę Lechii oraz wprowadzać do zespołu młodych zawodników, aby mogli odejść do lepszych klubów, a tym samym przynieśli sławę klubowi i miastu. To co wykonujemy na co dzień jest dobrze odbierane, ale nie zamierzam składać żadnych deklaracji wynikowych. Planuję skoncentrować się na pracy, bo ona zawsze się obroni – powiedział Stokowiec.

O TRZECIE ZWYCIĘSTWO Z RZĘDU

Zwycięstwo nad Koroną umocniłoby pozycję Lechii w czołówce, korzystnie wpłynęło także na sferę mentalną. Trener jest zadowolony z tego, że udało się zachować kadrę. „Odrodzony” Sławomir Peszko po przejściu resocjalizacji, najpierw w rezerwach, a potem w Wiśle Kraków przypomina „Peszkina” z najlepszych lat. Wiele jednak wskazuje, że w sobotę nie strzeli gola w czwartym meczu z rzędu. Z powodu urazów jego występ w meczu z Koroną stoi pod dużym znakiem zapytania. Trener ma jednak olbrzymie pole manewru. Ławka rezerwowych „parzy” kapitana Flavio Paixao, o debiucie w Lechii marzy Jaroslaw Mihalik, który zrobił duże wrażenie na kolegach.

Piotr Stokowiec przyznaje, że na razie Słowak ustępuje tym, którzy grają. Z powodu kontuzji na dłużej wypadł z gry Mario Maloca, ale Chorwat i tak nie był pierwszym wyborem szkoleniowca.

EGY CHORY

Kariera Egy’ego to wciąż „melodia przyszłości”. Kolejnym przejawem fizycznej słabości nastolatka z Indonezji jest przeziębienie. 

Trener Piotr Stokowiec posiada jednak umiejętność tworzenia właściwej atmosfery. Roztropnie rotuje składem, dając szanse wszystkim, którzy wykazują się na treningach. Nie obawia się sadzać na ławce takich gwiazd jak Flavio Paixao czy Lukas Haraslin.

TERMINARZ MECZÓW POMORSKICH DRUŻYN 

PKO Ekstraklasa
ŁKS Łódź – Arka Gdynia – sob. godz 15:00
Lechia Gdańsk – Korona Kielce – sob. godz. 17:30

1. liga
Chojniczanka – Radomiak – sob. 18:00

2. liga
Olimpia Elbląg – Bytovia – sob. 19:00
Górnik Łęczna – Gryf Wejherowo piąt. godz 20.00

Włodzimierz Machnikowski/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj