Obraz sportowej bezradności i upadku. 0:6 Polpharmy, a perspektyw nie widać

Puste miejsca na trybunach, doping przypominający zadumę podczas Dnia Wszystkich Świętych, zresztą trudno się dziwić, bo i czemu kibicować. Polpharma Starogard znalazła się na sportowej krawędzi, w meczu z TBV Startem była bezradna, nieefektywna, bez obrony i przegrała 6. spotkanie w sezonie.

Zmieniono tyle ile można było: trenera, zawodnika na pozycji numer dwa, odesłano też do domu bezproduktywnego centra ze Szwecji. Prób naprawy sezonu odmówić włodarzom Polpharmy nie można, ale efektów nie widać. W meczu z TBV Startem Lublin przyzwoitej koszykówki starczyło może na 8-10 minut. Reszta była bezradnym zwieszaniem głowy, pokazem nieudolności i braku jakiejkolwiek energii.

PILNE: DESKA DO NAPRAWY

Szwankowała obrona, skuteczność, zespołowość, w zasadzie większość. Amerykanie Kamau Stokes i Jonathan Williams to za mało, by wygrać z kimkolwiek w Energa Basket Lidze, kiedy nie ma się siły pod koszem. Brett Prahl, choć zręczny i lepszy niż w poprzednim sezonie, nie jest zawodnikiem gotowym na 35 minut na parkiecie. Jego zmiennik, Jakub Motylewski, nie dźwiga roli zastępcy. By odzwierciedlić to w liczbach – 8 procent skuteczności za trzy do przerwy, 10 strat po końcowej syrenie.

Naprzeciw tej szwankującej machiny stanął wcale nie doskonały TBV Start. Drużyna, która także nie pokazywała wybitnie drużynowej koszykówki, bardziej popis dwóch indywidualności Bryntona Lemara (32 punkty) oraz Martinsa Laksy (26 punktów). Drużyna z Lublina dziurawiła kosz gospodarzy prostymi zagraniami, wykorzystując fatalną obronę. A gdy tylko zdekoncentrowała się i straciła przewagę, w moment ją odbudowała.

CZY BĘDĄ JESZCZE KLASKAĆ?

Po poprzednim meczu drużynę Polpharmy – choć przegraną – żegnały oklaski, dające kredyt zaufania za walkę i próbę odwrócenia losów. Trudno sobie wyobrazić, kto miałby oklaskiwać drużynę w kolejnym spotkaniu, skoro pustek na trybunach przybywa, a wiary coraz mniej. Bo i czynników obiektywnych, pozwalających wierzyć w przemianę nie widać. Gorliwym fanom ze stolicy Kociewia należy życzyć światełka w tunelu, choćby tak późno dostrzegalnego jak w Treflu Sopot z zeszłego sezonu, które zajaśniało dopiero w ostatnim meczu rozgrywek…

6. kolejka Energa Basket Ligi: Polpharma Starogard Gd. – Start Lublin 94:102

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj