Eurocup ucieka, Bostic znów nie domaga. Asseco słabe i gorsze od Buducnosti

Najgorsze spotkanie w Eurocupie rozegrali koszykarze Asseco Arki Gdynia. Nie żądlili w ataku, byli bierni także w obronie, a przede wszystkim zabrakło im zęba, gdy rywale uciekali. O porażce z Buducnostią Pogorica przesądziły fatalnie rozegrane druga i trzecia kwarta, oraz ponownie niedyspozycja liderów z Joshem Bosticem na czele.

Buducnost to zespół indywidualności. Król bloków całego Eurocupu Hassan Martin to także piąty najlepszy zbierający rozgrywek. W środę udowodnił, że pod koszem jego lotność stanowiła dla gospodarzy ogromny problem. Jego 12 punktów osiągnięte już w połowie drugiej kwarty, pozwoliło objąć gościom prowadzenie 29:23. Do tego jeden z liderów asyst w całym Eurocupie, rozgrywający Justin Cobbs, który średnio obsługiwał kolegów niemal 8-ma otwierającymi podaniami.

SZUBI ZNÓW ASYSTOWAŁ

Ale to nie Cobbs, a Krzysztof Szubarga był bohaterem podań w pierwszej połowie meczu. Trzy asysty po których wpadły trzy trójki, to niezmierzona korzyść, pozwalająca utrzymać dystans do rywala. Łącznie do przerwy doświadczony playmaker nazbierał tych asyst 4. Na siłę gości pod koszem Przemysław Frasunkiewicz zamierzał odpowiadać rotacją podkoszowych – mówił bowiem o konieczności dawania oddechu Adamowi Hrycaniukowi i Devotne Upsonowi. Dlatego od początku szansę dostał Dariusz Wyka i wykorzystywał ją należycie – 7 oczek do przerwy.

Jednak indywidualnie poza Wyką trudno było kogokolwiek wyróżnić. Bezradność znów niewidocznego Bostica opisywała ostatnia akcja pierwszej połowy. Na 4 sekundy przed syreną, miał okazję niwelować straty, lecz zakozłował się próbą wejścia pod kosz i w efekcie odgwizdano mu błąd kroków. Do szatni podopieczni Przemysława Frasunkiewicza schodzili z bagażem 11 punktów strat.

OBUDŹ SIĘ JOSH

Minuty upływały, a amerykańskiego skrzydłowego Arki wciąż trudno było dostrzec. Nie było widać w nim pazura, jakim zachwycał gdyńską publiczność sezon wcześniej. W całym meczu Bostic uzbierał zaledwie 2 punkty. Trzecia kwarta to zresztą fatalna gra nie tylko skrzydłowego. Źle w tej części prezentowali sie Devonte Upson i Leyton Hammonds, a przewaga gości rosła, by po trzeciej kwarcie wynosić już 23 punkty. Boducnost dziurawiła kosz Arki rzutami z dystansu, szczeólnie suad Ssehović, który udanie zakończył trzy z czterech takich prób.

 

Ostatecznie po bardzo słabym spotkaniu, niemocy w ataku i obronie, gdynianie ponoszą piątą porażkę w Eurocupie i czwartą z rzędu.

Szanse na awans znacznie się oddaliły. By jeszcze myśleć o pozytywnym finale, należy zwyciężyć z włoskim Trento u siebie, a później na wyjeździe z niezwykle silnym tureckim Galatasaray. To przy obecnej dyspozycji wydaje się zadaniem ponad miarę gdyńskich koszykarzy. Tym bardziej więc boli porażka z zespołem, który o nic już nie walczy i wygrał dotychczas tylko jeden mecz.

8. kolejka Eurocupu: Asseco Arka – Buducnost Podgorica (18:18, 12:23, 16:28, 15:9)

Punkty dla Arki: Hammonds 11, Bostic 2, Moore 9, Szubarga 5, Malczyk 0, Emelogu 7, Wołoszyn 5, Czerlonko 0, Kamiński 2, Upson 8, Hrycaniuk 4, Wyka 8
 
Punkty dla Buducnosti: Cobbs 17, Ivanović 12, Bamforth 6, Sehovic 11, Starovlah 1, Martin 14, Ilic 5, Nikolic 0, Bozic 2, Popovic 6, Meiers 2, D. Nikolic 2,.

 

Paweł Kątnik

Reklama



Najnowsze



Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj