Trener Bytovii: „Koronawirus? Piłkarze zejdą na ziemię, nie dostaną już tak absurdalnych pieniędzy”

Do piątku trenujemy jeszcze indywidualnie, potem mamy testy na koronawirusa i wracamy na boisko. Mam nadzieję, że czas biegania w lesie się skończył – mówi trener II ligowej Bytovii Adrian Stawski. Szkoleniowiec czas izolacji spędził na szlifowaniu angielskiego i… grze na gitarze.
Bytovia jeszcze przed wstrzymaniem rozrywek z optymizmem zaczęła wiosenną rundę  – od zwycięstwa i remisu. Później futbolowe poczynania wstrzymała epidemia koronawirusa. Po kilkudziesięciu dniach impasu, decyzją prezesa PZPN, I i II liga wrócą do gry między 30 maja a 6 czerwca. Najpierw jednak piłkarzy, sztaby szkoleniowe drużyn i wszystkie osoby pracujące przy spotkaniach czeka szereg procedur bezpieczeństwa, w tym testy na koronawirusa.

Z trenerem 6. drużyny II-ligi rozmawiamy o kondycji psychicznej zawodników w czasach izolacji, o tym co w czasach przerwy w rozgrywkach robił ze swoją gitarą i jak zareagowali piłkarze Bytovii na redukcje i tak już nienajwyższych kontraktów. Pojawił się także wątek nieuczciwej konkurencji.
 
 
 
Paweł Kątnik
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj