Siedmiu piłkarzy z COVID-19 i pierwszy anulowany mecz w Hiszpanii. Awans do Primera División rozstrzygnie się w sądzie? [POSŁUCHAJ]

segundadiv2020

Koronawirus oszczędził hiszpańskie rozgrywki piłkarskie prawie do samego końca. Przełożony mecz w ostatniej kolejce Segunda División wiele komplikuje – bo wiele od niego zależy.
W poniedziałek, dzień po zakończeniu rozgrywek Primera División, rozegrana została ostatnia, 42. kolejka hiszpańskiej drugiej ligi. Huesca i Cádiz powrót do elity zapewniły sobie już wcześniej, jasna jest również kwestia spadków. Nadal nie wiadomo jednak kto – i kiedy – zagra w barażach o trzecie miejsce promowane awansem do hiszpańskiej ekstraklasy.

W KOŃCU I TU MUSIAŁ NAMIESZAĆ

Wszystko ze względu na przełożone spotkanie pomiędzy podmadrycką Fuenlabradą a Deportivo La Coruña, które po raz pierwszy od 40 lat spada w tym roku do trzeciej ligi.

Przyczyna zamieszania: COVID-19. „Po wykryciu przypadków koronawirusa w drużynie Fuenlabrady, Hiszpańska Federacja Piłkarska i La Liga wspólnie uzgodniły przesunięcie meczu RC Deportivo – CF Fuenlabrada”, napisała La Liga w komunikacie na swojej oficjalnej stronie.

Pozytywny wynik testu na koronawirusa ujrzało przed poniedziałkowym meczem siedmiu zawodników i pięciu członków sztabu szkoleniowego Fuenlabrady.

PROBLEMÓW POCZĄTEK

Głosy w sprawie przełożenia meczu były podzielone. Jedni chcieli, by Fuenlabrada wystawiła zdrowych piłkarzy i – idąc choćby za przykładem Rosji – zagrała składem, który miała do dyspozycji. Inni apelowali o przełożenie całej kolejki, od której wciąż wiele zależało. Na to ostatnie rozwiązanie nie zgodziła się sama La Liga.

„Komisja monitorująca zdecydowała się rozegrać pozostałe spotkania dnia meczowego numer 42, mając na uwadze fakt, że jest to rozwiązanie, które najlepiej chroni zarówno zdrowie zawodników, jak i integralność rozgrywek”, czytamy dalej w opublikowanym komunikacie.

O BARAŻACH MOŻE ZDECYDOWAĆ WALKOWER

Deportivo, niegdyś mistrz Hiszpanii, nie gra już o nic, Fuenlabrada – o wszystko. Ale nie tylko ona czeka na zaległy mecz.



Tabela hiszpańskiej Segunda División po niepełnej 42. kolejce.

W najbardziej nerwowej sytuacji zdaje się obecnie być Elche, które po raz ostatni rywalizowało w najwyższej klasie rozgrywkowej pięć lat temu, i któremu na dzień dzisiejszy – obok Saragossy, Almerii i Girony – przysługuje miejsce w barażach. Jeśli jednak Fuenlabrada zwycięży zaległy mecz z Deportivo, marzenia o powrocie do elity Elche będzie musiało pozostawić na kolejny rok.

Problem jest jednak głębszy niż się wydaje. Deportivo grozi bowiem, że w tej sytuacji w ogóle nie stawi się na meczu z Fuenlabradą, tym samym oddając wspomniane trzy punkty bez walki.

„TO OSTRZEŻENIE DLA ŚWIATA PIŁKI”

Choć Deportivo jeszcze nie rozegrało swojego ostatniego meczu, pozostałe wyniki 42. kolejki zapewniły drużynie z La Coruñii spadek. Władze, niezadowolone z faktu, że nie przełożono całej ostatniej rundy gier, mają dość konkretne wymagania.

Jeśli liga nie przychyli się do propozycji Deportivo o poszerzeniu w przyszłym sezonie Segunda División z 22 do 24 drużyn, zespół nie tylko nie zagra z Fuenlabradą. – Odwołamy się tam, gdzie to tylko możliwe – zapowiedział prezes Fernando Vidal. – Ta sytuacja jest ostrzeżeniem dla całego świata piłki nożnej – dodał, uważając ją za mocno niesprawiedliwą.

Data, w której rozegrany zostanie – jeśli w ogóle się odbędzie – mecz Deportivo z Fuenlabradą pozostaje nieznana. Nieznany jest tym samym także ostateczny skład drużyn, które powalczą o to, by w przyszłym sezonie mierzyć się z najlepszymi.

– Jedynym poszkodowanym w tej sytuacji jest Elche – skomentował kwestię trener kandydata do awansu. Jeszcze nie jest, ale może być.

Posłuchaj audycji:

Na aktualności dotyczące koronawirusa w świecie piłki zapraszamy w każdą niedzielę po godz. 17:00 w magazynie „Radio Gdańsk Z boisk i stadionów”.

Anita Kobylińska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj