Jeden celny strzał – to ofensywny dorobek Lechii w tym sezonie. Uderzenie było też bardzo cenne, bo zapewniło zwycięstwo z Wartą Poznań. Teraz gdańszczanie zagrają z rywalem, który w poprzednim sezonie wyjątkowo im nie leżał. – Rozpoczynamy nowy rozdział i spodziewam się teraz zupełnie innego spotkania – deklaruje trener Piotr Stokowiec. Lechia w Grodzisku Wielkopolskim nie wyglądała dobrze. Lepsze wrażenie sprawiała Warta, która stworzyła więcej sytuacji. Poznaniacy nie mieli jednak ani doświadczenia, ani skuteczności, a gdańszczanom wystarczyła jedna okazja i rozstrzygnęli spotkanie. O pozytywnych recenzjach ich gry mowy być jednak nie mogło. Trener Stokowiec nie przywiązuje jednak do tego wagi na tym etapie rozgrywek.
– To początek sezonu i na razie nie siliłbym się na oceny i wyciąganie daleko idących wniosków. My przecież okresu przygotowawczego praktycznie nie mieliśmy, a za nami trudny tydzień z dwoma wyjazdami. Zdajemy sobie jednak sprawę, co dobrze funkcjonowało, a co jest do poprawy – zapewnił szkoleniowiec Lechii.
HISTORIA NIE MA ZNACZENIA?
Raków to zespół, który Lechii wyjątkowo nie leży. W poprzednim sezonie w Bełchatowie wygrał 2:1, ale jeszcze gorzej wyglądał mecz w Gdańsku. Biało-zieloni w 20. kolejce dostali trzy bramki, nie strzelili ani jednej. – Nie patrzyłbym również na to, co działo się rok temu w lidze i specjalnie nie bazował na historii naszych spotkań – skomentował Stokowiec, nieco bagatelizując tamte wyniki. Rywala jednak docenia.
– To drużyna, która jest budowana od dłuższego czasu przez ten sam sztab ludzi, poczynając od właściciela, przez prezesa, a na trenerze kończąc. Nasz rywal pozyskał też w przerwie letniej zawodników znających polską ekstraklasę. W sobotę zapowiada się interesujące spotkanie.
Początek meczu Lechia – Raków w sobotę o 15:00.