„Wrócił” Messi, ruszyła kampania reklamowa. Zdjęcia w nowej koszulce wyprzedziły te z treningu [POSŁUCHAJ]

Po jedenastodniowym okresie niepewności, Leo Messi wznowił w poniedziałkowe popołudnie treningi w barwach Barcelony. Wraz z jego powrotem wystartowała sprzedaż nowych koszulek.
Posłuchaj audycji:

W BARCELONIE, BEZ KORONAWIRUSA

Rozpoczął się okres przygotowawczy Leo Messiego w sezonie 2020/2021. W niedzielę piłkarz poddał się testowi na koronawirusa, który – dosłownie – zapukał do jego drzwi. Negatywny wynik kolejnego dnia miał mu umożliwić powrót do treningów.

Tak też się stało. W kompleksie treningowym Barçy Argentyńczyk zjawił się w poniedziałek jako pierwszy, półtorej godziny przed zajęciami całej drużyny. Zgodnie jednak z protokołem La Liga – i podobnie, jak reszta zawodników w pierwszym tygodniu po powrocie do zajęć – w sesjach grupowych Messi nie weźmie na razie udziału.

Do końca tygodnia napastnik będzie trenował indywidualnie, przez co najprawdopodobniej nie zagra również w sobotnim sparingu Barcelony, której przeciwnikiem będzie trzecioligowy Nàstic Tarragona.

ZWROT O 180 STOPNI

– Nie byłem zadowolony i chciałem odejść. Nie pozwolono mi na to, więc zostanę w klubie, aby nie angażować się w proces sądowy – powiedział Messi w piątek w wywiadzie, który obiegł cały świat.

Co ciekawe, jeszcze tego samego dnia wczesnym popołudniem hiszpański dziennikarz Alfredo Martínez opublikował na Twitterze list ojca i agenta Leo Messiego do prezesa La Liga, w którym ten wytyka mu mylną interpretację kontraktu zawodnika oraz znajdującej się w nim klauzuli odstępnego w wysokości 700 milionów euro.

„Ta konkluzja bazuje na ewidentnym błędnym rozumieniu z waszej strony. Paragraf 8.2.3.6. kontraktu pomiędzy zawodnikiem a klubem jasno mówi: ‘Rekompensata ta nie będzie miała zastosowania, jeśli decyzja zawodnika o rozwiązaniu umowy zostanie podjęta po zakończeniu sezonu 2019/2020”, napisał Jorge Messi w liście do Javiera Tebasa.

CAŁY W RÓŻU

To wszystko pozostaje już jednak bez znaczenia. Dla kibiców Blaugrana liczy się tylko to, że w końcu mogą głęboko odetchnąć – bo ich numer 10 zostanie w klubie przynajmniej do końca rozpoczynającego się w tym tygodniu sezonu Primera División.

To zaś oznacza, że Barcelona nie ma więcej czasu do stracenia. Zanim piłkarz dotarł na poniedziałkowy trening, z samego rana ruszyła nowa kampania reklamowa. O świcie do klubowego sklepu trafił trzeci komplet strojów, a twarzą promującą pastelowe, różowe koszulki, w pełni z recyclingu, z seledynowymi i czarnymi wstawkami, jest – zgadliście – Leo Messi.

NIE TRACI CZASU

Ale to nie wszystko. Zaledwie dzień później, we wtorek, premierę miała najnowsza reklama Budweisera, również ze snajperem Barçy w roli głównej.

„Mówili, że przyjazd do Hiszpanii w wieku 13 lat skończy z nim. Mówili, że jest za mały. Teraz mówią, że jest za stary. Mówią, że stracił miłość do miasta. Mówią, że jego głowa jest gdzie indziej. Mówią, że to koniec jego cyklu. Mówią, że magia się skończyła”, tak Budweiser przedstawia Messiego w swoim spocie.

„To na boisku widać wielkość”, brzmi hasło podsumowujące najnowszą reklamę, w jakiej wziął udział Argentyńczyk.

Na aktualności ze świata piłki zapraszamy w każdą niedzielę po godz. 17:00 w magazynie „Radio Gdańsk Z boisk i stadionów”.

Anita Kobylińska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj