Kolejny groźny rywal odprawiony z kwitkiem. Siatkarze Trefla z trzecim z rzędu zwycięstwem

Nie było wielkich emocji w meczu Trefla z Aluronem CMC Zawiercie. Gdańszczanie przyjechali na teren zespołu, który wygrał ostatnio pięć meczów z rzędu, i rozbili go 3:0. To już trzecia kolejna wygrana zespołu Michała Winiarskiego. Od początku meczu Trefl miał przewagę. Gdańszczanie szybko narzucili swoje tempo i po chwili mieli już trzypunktową przewagę. Długo wydawało się, że zespół Michała Winiarskiego spokojnie wygra otwierającą partię, ale niespodziewanie po serii punktów Aluronu CMC Zawiercie z bezpiecznego prowadzenia 19:15 zrobiło się minimalne – 19:18. Kluczowe okazały się dopiero ostatnie akcje, bo gospodarze nie odpuścili do samego końca. Przy 23:22 Pablo Crer trafił ze środka, a nadzieje rywali pogrążył asem serwisowym Marcin Janusz.

W drugim secie Trefl odskoczył w bardzo dobrym momencie. Długo wynik utrzymywał się w okolicach remisu, ale od stanu 16:16 gdańszczanie przyspieszyli. Dobrze spisał się w ataku Crer, punkt dołożył Bartłomiej Lipiński i gospodarze wzięli przerwę na żądanie. Po niej znów trafił Lipiński, Kewin Sasak zatrzymał Pawła Halabę i było już 20:16. W takiej sytuacji Trefl mógł grać już komfortowo i ostatecznie wygrał 25:21.

NIEPOTRZEBNE NERWY

Trzeci set – z resztą jak właściwie całe spotkanie – wielkiej historii już nie miał. Gospodarze nie zagrażali Treflowi zagrywką, a gdańszczanie potrafili ukąsić tym elementem, co znacznie ułatwiało im grę. Goście dobrze grali blokiem, żonglowali opcjami w ataku, bo mając do wyboru Sasaka, Lipińskiego, ale też Bartłomieja Mordyla czy Mateusza Mikę, Marcin Janusz miał ogromny komfort. Pięciopunktowa seria od 13:9 do 18:9 sprawiła, że można było tylko czekać aż spotkanie się skończy.

Niespodziewanie gospodarze postawili się jeszcze, nawiązali walkę i byli momentami wyraźnie lepsi. Straty były jednak po prostu zbyt duże. Nawet grając słabiej, Trefl miał na tyle dużą przewagę, że nie był w stanie jej roztrwonić. Ostatecznie gdańszczanie wygrali 25:23, a cały mecz oczywiście 3:0.

Dzięki tej wygranej Trefl awansował na trzecie miejsce w tabeli i zdystansował niedzielnych rywali. Gdańszczanie są jednak w trójce zespołów, które rozegrały najwięcej meczów, więc do sytuacji w tabeli trudno się przywiązywać. Jednak pokonanie zespołu, który miał serię pięciu wygranych, a także zanotowanie trzeciego z rzędu zwycięstwa zawsze warto docenić.

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj