EURO 2020: Nadal w 12 miastach, ale co z kibicami? Decyzja została przesunięta na kwiecień [POSŁUCHAJ]

Najwcześniej w kwietniu sympatycy piłki nożnej dowiedzą się, czy i w jakiej liczbie będą mogli udać się dwa miesiące później na finały mistrzostw Europy. Mecze nadal mają odbyć się w wyznaczonych wcześniej, dwunastu europejskich miastach.
Baku, Rzym, Sankt Petersburg, Kopenhaga, Bukareszt, Amsterdam, Glasgow, Londyn, Bilbao, Dublin, Monachium oraz Budapeszt niezmiennie zorganizują mecze 16. turnieju mistrzostw Europy w piłce nożnej, poinformowała UEFA.

Przedstawiciele UEFA spotkali się w środę z reprezentantami wszystkich dwunastu krajów-organizatorów, by przedyskutować bieżący etap przygotowań do turnieju, który ma się rozpocząć 11 czerwca.

PÓKI CO BEZ ZMIAN

– UEFA jest zdecydowana zorganizować Euro 2020 w dwunastu pierwotnie wytypowanych miastach – powiedział po spotkaniu prezydent UEFA Aleksander Ceferin.

Turniej, w którym o tytuł najlepszej drużyny Europy zmierzą się reprezentacje 24 krajów, został przesunięty o rok ze względu na pandemię koronawirusa. I choć ta wciąż nie została opanowana, prezydent UEFA wierzy, że mecze z trybun obejrzą kibice.

– Jestem optymistą, ponieważ bardzo prawdopodobne jest to, że rzeczywistość w kontekście wirusa będzie różnić się w miarę zbliżania się terminu turnieju. Ważne jest, abyśmy dali miastom-gospodarzom oraz rządom poszczególnych krajów tyle czasu, ile tylko możemy na przygotowanie się do tego, co będzie możliwe w czerwcu i lipcu – kontynuował Ceferin.

– Kibice są tak ważną częścią tego, co czyni piłkę nożną wyjątkową, że musimy zapewnić sobie maksymalną przestrzeń, aby umożliwić ich powrót na stadiony – podsumował.

Termin składania projektów dotyczących rozlokowania kibiców na stadionach został przesunięty na początek kwietnia.

„POMYSŁ POWSTAŁ, GDY NIE BYŁO JESZCZE KORONAWIRUSA”

Mniejszym optymistą w powyższej kwestii jest między innymi prezes Bayernu Monachium, Karl-Heinz Rummenigge.

– Nie możemy zapomnieć o tym, że pomysł organizacji tego wyjątkowego turnieju powstał, gdy nie było jeszcze koronawirusa. Była to inicjatywa Komisji Europejskiej, która chciała, aby piłka nożna była pokazywana w całej Europie – powiedział tydzień temu niemieckiej gazecie Muenchner Merkur/TZ.

Szef Bayernu dodał też, że sam prezes UEFA również jest tego świadomy. – Aleksander Ceferin, który jest niezwykle ostrożny w kwestii koronawirusa, zastanawia się, czy w tych okolicznościach nie miałoby większego sensu rozegranie turnieju tylko w jednym kraju – zdradził Rummenigge.

A COVID-19 WIE SWOJE

Podczas gdy UEFA zastanawia się, jak rozstrzygnąć kwestię Euro 2020 w najlepszy sposób z możliwych, koronawirus zdaje się podejmować własną decyzję.

W Hiszpanii, gdzie reprezentacja Polski ma zmierzyć się w meczu grupy E z podopiecznymi Luisa Enrique, przybywa ponad 40 tysięcy zakażeń każdego dnia. W Wielkiej Brytanii, gdzie między innymi planowane są półfinały oraz finał mistrzostw, liczba chorych wzrasta codziennie o 25 tysięcy. W Rosji dzienna liczba zakażeń to około 20 tysięcy.

Zakażeń przybywa także wśród piłkarzy. W ubiegłym tygodniu pozytywny wynik testu w kierunku COVID-19 ujrzał trener Realu Madryt, Zinédine Zidane, a także trener drugiej drużyny Królewskich, Raúl González Blanco.

O 19 pozytywnych testach wśród zawodników, członków sztabu i pracowników klubu poinformowała w zeszłym tygodniu Benfica. Od początku sezonu w klubie ze stolicy Portugalii koronawirusa miało już 21 piłkarzy.

Posłuchaj audycji:

Na aktualności ze świata piłki zapraszamy w każdą niedzielę po godz. 17:00 w magazynie „Radio Gdańsk Z boisk i stadionów”.

Anita Kobylińska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj