– Jak byłem w Arce bardzo chcieliśmy tam wygrać, ale zazwyczaj przegrywaliśmy. Jagiellonia to jest troszkę większy klub, ma większe możliwości podpisania kontrakty z lepszej jakości piłkarzami. W Arce wygrywaliśmy innymi cechami, ale akurat z Lechią nam nie szło – wspomina przed sobotnim pojedynkiem z Lechią bramkarz Jagiellonii Pavels Steinbors. O Steinborsie głośno było na początku 2021 roku, kiedy w mediach pojawiła się informacja o prawdopodobnej zmianie klubu przez łotewskiego bramkarza. Doniesienia jako pierwszy kolportował dziennikarz sport.pl Kuba Seweryn, a jako powód wskazywał na chęć stawiania podlaskiego klubu na młodego golkipera Xawiera Dziekońskiego. Rutynowany bramkarz zaprzecza jakoby miał zamiar opuścić Jagiellonię. – To są plotki, trzeba by tego człowieka zapytać, skąd on to wziął. Jak zobaczyłem, co było napisane na Twitterze (pokazali mi koledzy, bo nie mam konta), nie wierzyłem, że to poszło z klubu, Jagiellonii. Ostatecznie wyjaśniliśmy sobie wszystko z trenerem i właścicielem i wszystko jest ok. Z mojej strony nie było rozmów o odejściu z Białegostoku – zadeklarował Steinbors.
GDAŃSK NIE BYŁ SZCZĘŚLIWY
ARCE ŻYCZY JAK NAJLEPIEJ
Steinbors zdecydował się odejść z Arki, bo ta nie gwarantowała tak satysfakcjonujących warunków finansowo-sportowych, jakie zaproponowała Jagiellonia. Jak jednak przekonuje 35-latek, żółto-niebieskie barwy nadal pozostają w jego sercu. – Życzę zawsze Arce jak najlepiej, bo klub z takim stadionem i kibicami musi grać w Ekstraklasie. A zmiany w Arce? Niestety, to element piłki nożnej. Piłkarze przychodzą, odchodzą, przez długi czas byliśmy razem, to był okres wieńczony sukcesami, ale taki jest futbol – stwierdził Łotysz.
Posłuchaj rozmowy z Pavelsem Steinborsem:
Paweł Kątnik