Michał Listkiewicz po Euro 2020: Można odpaść pięknie jak Węgrzy, a można…

Mecz ze Słowakami zaważył o wszystkim. To nie jest jakiś wielki zespół, ale nam brakowało agresji, zadziorności, prezentowaliśmy pełen spokój, jak przy meczu towarzyskim – wskazuje na przyczyny porażki Polaków na Euro były prezes PZPN Michał Listkiewicz.


 

Impreza dopiero wejdzie w decydującą fazę, ale niestety dla biało-czerwonych emocje już się skończyły. Przyczyn i diagnoz poszukiwaliśmy razem z Michałem Listkiewiczem. – Wierzyłem do trzeciej bramki dla Szwedów. Po golu na 2:2 wszystko wskazywało na to, że dorzucimy jeszcze jedną. Szwedzi już ledwo wtedy biegali, ale nam się nie udało tego wykorzystać,  przegapiliśmy początek meczu – twierdzi Listkiewicz. 

Kluczowy był jednak moment, który wydarzył się dziewięć dni wcześniej, podczas meczu ze Słowakami. – Za spokojnie podeszliśmy do meczu ze Słowakami, jakby ich lekceważąc. Słowacja zagrała bardzo przeciętnie, to nie jest wielki zespół, natomiast nam brakowało zadziorności nawet po czerwonej kartce, zupełnie jakby to był mecz towarzyski – zauważył były prezes PZPN.

 
SOUSA POWINIEN ZOSTAĆ

Michał Listkiewicz odniósł się także do woli prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, który chce dać szanse selekcjonerowi Paulo Sousie na kontynuację prowadzenia reprezentacji. – Uważam, że to jest dobra decyzja bo nie ma czasu już na zmianę trenera. Porównałbym to do skoku o tyczce, gdzie zawodnik ma trzy próby na pokonanie wysokości. Eliminacje zaczęliśmy kiepsko, z Euro odpadliśmy, więc zaliczyliśmy dwa strącenia. Teraz przed nim trzecia próba, czyli eliminacje Mistrzostw Świata – mówi Listkiewicz.

Posłuchaj całej rozmowy:
Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj