Kewin Sasak: PlusLiga trochę mnie zweryfikowała. Musiałem swoje przepracować

To będzie sezon, w którym dużą szansę dostanie Kewin Sasak – takie głosy można było usłyszeć z obozu Trefla Gdańsk. Młody atakujący ma powoli zastępować Mariusza Wlazłego i budować swoją pozycję w PlusLidze. Czas na aklimatyzację miał, rozpoczął właśnie czwarty sezon w Gdańsku. – Na początku liga mnie zweryfikowała – mówi nam atakujący, z którym porozmawialiśmy nie tylko o jego formie i szansach, ale też o słabym początku sezonu całego zespołu. Trefl sezon PlusLigi rozpoczął kiepsko. Najpierw była porażka w Katowicach z GKS-em, później u siebie z Aluronem CMC Wartą. Gdańszczanie nie mogą złapać rytmu, problemy mają z koncentracją i utrzymaniem stałego poziomu gry.

– Nasze oczekiwania były inne, ale w tym sezonie poziom jest bardzo wysoki i wyrównany. Te mecze, które teoretycznie można uznać za łatwiejsze, nie zawsze takie się okazują. Każde spotkanie będzie w tym sezonie trudne – mówi nam Kewin Sasak.

Posłuchaj rozmowy z Kewinem Sasakiem:

Powtarzającym się problemem były w ostatnim meczu słabe początki. Gdańszczanie szybko tracili punkty i stawiali się w trudnej sytuacji. – Trochę uciekała nam koncentracja na początku setów, musieliśmy gonić wynik. Granie punkt za punkt byłoby dla nas bardziej korzystne. Zwracalibyśmy uwagę na naszą grę, a nie wynik i całą otoczkę – wyjaśnia Sasak. – Pierwsze dwa mecze nie poszły po naszej myśli, ale to jest tylko sport. Czasami się wygrywa, a innym razem przegrywa. Mam nadzieję, że kolejne spotkania będziemy już wygrywać. Nic się nie dzieje, musimy dalej ciężko pracować – uspokaja młody atakujący.

„PLUSLIGA MNIE ZWERYFIKOWAŁA”

Sasak od początku gry w Gdańsku przedstawiany był jako duży talent. W pierwszym sezonie musiał jednak oglądać z kwadratu dla rezerwowych grę Macieja Muzaja, w kolejnym Bartosza Filipiaka, a od roku Mariusza Wlazłego.

– PlusLiga trochę mnie zweryfikowała, wymagania były zdecydowanie wyższe. Przyszedłem z pierwszej ligi, różnica w poziomie jest bardzo duża. Umiejętności są weryfikowane. Jeżeli ktoś jest w stanie przyjść z zaplecza i grać, to po prostu jest taki dobry. Ja niestety, albo „stety”, musiałem swoje przepracować i dalej pracuję. Mam nadzieję, że będę szedł w górę – dodaje Sasak.

Kolejną okazję do gry może dostać w niedzielę. Trefl Gdańsk o 17:30 podejmie Cuprum Lubin. Cały mecz zrelacjonujemy na żywo w audycji Radio Gdańsk z boisk i stadionów. Z Ergo Areny usłyszymy się o 17:05.

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj