Przełamanie siatkarzy Trefla. Pierwsze zwycięstwo w tym roku i awans do ćwierćfinału Pucharu Polski

Przełamali się siatkarze Trefla. Na razie nie w PlusLidze, a w Pucharze Polski, ale przy okazji udał się rewanż za ligową porażkę z Cuprum Lubin. W Hali 100-lecia Sopotu gdańszczanie wygrali 3:1 i awansowali do ćwierćfinału. Początek meczu z Cuprum szybko obudził stare demony. Goście właściwie z marszu zbudowali czteropunktową przewagę. Pozytywny aspekt był jednak taki, że Trefl równie szybko dystans zniwelował i remis był już przy 11:11. A chwilę później gdańszczanie złapali jeszcze małą serię, z 14:13 wyszli na 17:13 i mieli już spory komfort. Ostatecznie wygrali 25:21, a ciężar zdobywania punktów rozłożył się równo na barkach każdego z zawodników. Mariusz Wlazły, Mateusz Mika, Bartłomiej Mordyl, Karol Urbanowicz i Bartłomiej Lipiński wywalczyli po 3 „oczka”.

Scenariusz ze słabym początkiem i odrabianiem strat powtórzył się też w drugiej partii. Tym razem jednak Treflowi przytrafił się drugi przestój. Przy 16:16 gdańszczanie stracili dwa punkty z rzędu i już tej straty nie odrobili. Skończyło się 22:25.

DOBRA ENERGIA WRÓCIŁA

Mnóstwo dobrej energii gdańszczanie wykrzesali z siebie w trzeciej partii. Było kilka efektownych akcji, które napędzały gospodarzy, choćby ta, w której niespodziewanie atakował Lukas Kampa. Sporą rolę odegrał Mateusz Mika, zdobywając 6 punktów tylko w tym secie, a aż 3 przy zagrywce swojego zespołu. W dużej mierze dzięki niemu Trefl wygrał 25:22.

Trefl mocno się rozpędził i wydawać mogło się, że gdańszczanie uciekną rywalom na początku czwartej partii. Gościom trzeba jednak oddać, że wytrzymali trudny moment, że dali się też zdeprymować kilkoma efektownymi blokami graczy Trefla. Z kolei gospodarzy osłabiła wymuszona zmiana, Mateusz Mika z powodu kontuzji zszedł z parkietu. Kluczowy okazał się fragment od 16:16. Potężnym blokiem zatrzymany został Marcin Waliński i wyraźnie widać było, że mentalnie w dużo lepszym miejscu są gospodarze. Chwilę później dzięki dobrej zagrywce Moritza Reicherta Trefl zdobył punkt i prowadził 20:18. Cuprum skutecznie skończył swoją akcję, Waliński dołożył punkt bezpośrednio z zagrywki i był remis.

 
Znów z pomocą przyszła zagrywka. Tym razem po serwisie Wlazłego i dość przypadkowej akcji punkt zdobył Mordyl. Trefl jeszcze raz prowadził dwoma punktami, tym razem 23:21. W dwóch kolejnych akcjach zapunktowały oba zespoły i gospodarze imli piłkę setową. Znów sporo było walki, kilka obron, a ostateczny cios wyprowadził Mariusz Wlazły. Trefl wygrał 25:22, a cały mecz 3:1.
 
Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj