Wielki powrót do Sopotu. Żan Tabak po dziesięciu latach znów trenerem Trefla

(fot. Mateusz Ochocki / KFP)

Żan Tabak wraca do Sopotu. Znakomity przed laty koszykarz, a później trener poprowadzi w nowym sezonie zespół Trefla.

51-letni Chorwat przed 10 laty z dobrym skutkiem pracował przez kilka miesięcy w Sopocie, skąd odszedł do hiszpańskiej Vitorii. W sezonie 2012/13 pod wodzą Tabaka sopocianie zanotowali bilans 6-2 w PLK i przegrali oba mecze w EuroCup. W 2019 roku wrócił do polskiej ligi, by doprowadzić do tytułu mistrzowskiego Zastal Zielona Góra. Ostatnio pracował w Hereda San Pablo Burgos, ale po dwóch miesiącach został zwolniony. Trefl ostatni sezon w Energa basket Lidze zakończył na 10. miejscu z bilansem 15:15. Na cztery kolejki przed zakończeniem rozgrywek Marcina Stefańskiego na stanowisku trenera zastąpił dotychczasowy asystent – Krzysztof Roszyk.

MISTRZ NBA

Żan Tabak urodził się w Splicie i właśnie tam rozpoczynał swoją koszykarską karierę. Z miejscową Jugoplastiką trzykrotnie sięgał po triumf w Eurolidze (1989-1991). W kolejnych dwóch sezonach występował we Włoszech, jednak dla środkowego były to lata stojące pod znakiem sukcesów reprezentacyjnych – najpierw wywalczył srebrny medal na Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie, a rok później brązowy medal mistrzostw Europy.

Choć do draftu NBA Żan Tabak przystąpił już w 1991 roku, to swój pierwszy mecz rozegrał dopiero trzy lata później – 5 listopada 1994 roku po raz pierwszy wystąpił w barwach Houston Rockets. Za oceanem grał jeszcze dla Toronto Raptors, Bostonu Celtics oraz Indiany Pacers, ale największy sukces odniósł w drużynie z Teksasu. W 1995 roku jego Houston Rockets w finale pokonało Orlando Magic, a center sięgnął po mistrzowski pierścień! Po powrocie do Europy Żan Tabak grał jeszcze w klubach hiszpańskich (Real Madryt, Joventut Badalona, Unicaja Malaga), a karierę zawodniczą zakończył po sezonie 2004/2005.

POLSKA, HISZPANIA I IZRAEL

Pierwsze trenerskie szlify Żan Tabak również zbierał na Półwyspie Iberyjskim. W Realu oraz Sevilli pracował jako asystent, a w roli pierwszego szkoleniowca zadebiutował w drugoligowej Sant Josep Gironie. Hiszpanię opuścił w lipcu 2012 roku, kiedy to przyjął ofertę Trefla Sopot! W swoim pierwszym oficjalnym meczu jako szkoleniowiec żółto-czarnych pokonał Asseco Arkę 74:69, zdobywając jednocześnie Superpuchar Polski! Jego pierwsza przygoda z sopockim klubem trwała jednak krótko – w listopadzie 2012 roku trener Tabak otrzymał propozycję prowadzenia hiszpańskiego zespołu Caja Laboral Vitoria, a zarząd Trefla Sopot zgodził się na jego odejście. W Hiszpanii przebywał przez kolejne siedem lat, z krótką przerwą na sezon 2015/2016, gdy trenował izraelski Maccabi Tel Awiw. W 2019 roku został nowym trenerem reprezentacji Słowacji, a następnie wrócił do Polski, gdzie podjął się pracy z zespołem z Zielonej Góry. W trakcie dwóch sezonów chorwacki szkoleniowiec poprowadził Zastal do mistrzostwa (2020) i wicemistrzostwa Polski (2021), a także do Superpucharu i Pucharu Polski (2020/2021). Rozgrywki 2021/2022 Tabak rozpoczął jako trener San Pablo Burgos, ale w listopadzie 2021 roku jego umowa została rozwiązana.

POWIEDZIELI SOBIE „DO ZOBACZENIA”

– Kiedy w 2012 roku Żan wyjeżdżał z Sopotu powiedziałem mu „do zobaczenia”. Wiedziałem, że jest materiałem na dobrego trenera, który w przyszłości osiągnie sukces i miałem nadzieję, że pewnego dnia wróci do naszego klubu. Teraz udało nam się do tego doprowadzić, z czego jestem bardzo zadowolony. Po ostatnim sezonie nie przystępowaliśmy do rozmów z uprzywilejowanej pozycji, jednak byliśmy zdeterminowani. Polecieliśmy do Hiszpanii, gdzie jasno przedstawiliśmy naszą sytuację, możliwości oraz wizję na kolejne lata funkcjonowania klubu. Wydaje mi się, że Żan to docenił i dlatego postanowił przyjąć naszą propozycję. Obie strony wiedzą, że osiągnięcie poszczególnych celów wymaga czasu, dlatego zdecydowaliśmy się na podpisanie długoterminowego kontraktu – mówi Kazimierz Wierzbicki, właściciel i założyciel Trefla Sopot.

– Bardzo cieszymy się, że Żan Tabak wraca do Trefla Sopot. Tak jak było wcześniej, tak i teraz trener w ramach ustalanego budżetu będzie miał decydujący głos w kwestii podejmowania decyzji kadrowych, a my będziemy go w tym wspierać. Przed podpisaniem kontraktu długo rozmawialiśmy. Trener ma ciekawy pomysł na zespół i jego grę. Mamy nadzieję, że uda nam się zbudować drużynę, która w przyszłych rozgrywkach sprawi dużo radości naszym kibicom – mówi Marek Wierzbicki, prezes klubu.

     Włodzimierz Machnikowski/mat. pras./mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj