Znakomita forma polskich siatkarek. Biało-czerwone z kompletem zwycięstw i punktów w mistrzostwach świata

(Fot. PAP/Adam Warżawa)

Jak na razie wszystko układa się idealnie. Polskie siatkarki wygrały trzy pierwsze mecze mistrzostw świata i zapewniły sobie udział w dalszej fazie turnieju. Koreę Południową – podobnie jak dzień wcześniej Tajlandię – biało-czerwone zdominowały, rywalki ani razu nie przekroczyły nawet bariery 20 zdobytych punktów.

Spotkanie miało dość podobny przebieg do wtorkowego meczu z Tajlandią. Polki wygrały pewnie i, co ciekawe, straciły dokładnie tyle samo punktów – 51. Długo jednak nie mogły złapać właściwego rytmu, słabo zagrywały i rywalki poczuły się pewniej. Azjatki grały szybko i umiejętnie omijały blok biało-czerwonych.

Animusz Koreanek wyczerpał się mniej więcej w połowie pierwszego seta, przy ich prowadzeniu 16:15. Wtedy w polu zagrywki pojawiła się Joanna Wołosz i precyzyjnymi serwisami zmusiła przeciwniczki do błędów. Trener Cesar Hernandez szybko poprosił o przerwę, ale polski zespół już zdążył rozkręcić się na dobre. Dobrze zaczął funkcjonować blok, w ataku nie myliły się Olivia Różański i Magdalena Stysiak. Końcówkę podopieczne trenera Stefano Lavariniego wygrały… 10:1.

MECZ BEZ HISTORII

W drugiej partii ekipa biało-czerwonych nie potrzebowała już tyle czasu, żeby wypracować przewagę. Przy prowadzeniu 16:10 trener Lavarini dokonał podwójnej zmiany – na parkiet weszły Katarzyna Wenerska i Monika Gałkowska i w tym momencie gra zespołu trochę się zacięła. Przestój trwał kilka minut, ale później Polki znów dominowały, a po ofiarnej obronie Wołosz, Zuzanna Górecka zakończyła seta.

Dość podobnie wyglądała ostatnia partia. Azjatki za wszelką cenę chciały przedłużyć spotkanie i przypomnieć się z dobrej strony swojemu niedawnemu szkoleniowcowi, gdyż Włoch zanim objął polską reprezentację przez trzy lata pracował w Korei. Walka punkt za punkt trwała do stanu 12:12. Polkom wystarczyło kilka udanych akcji w wykonaniu Góreckiej i Kamili Witkowskiej, by odskoczyć na bezpieczny dystans. Hernandez poprosił o dwie przerwy, lecz nie przyniosło to efektu. Mecz zakończyła po kombinacyjnej i efektownej akcji Monika Fedusio.

Czas na odpoczynek nie ma. Już w czwartek o 20:30 mecz z Dominikaną, a zmagania w pierwszej fazie turnieju Polki zakończą w sobotę meczem z Turcją.

Polska – Korea Płd. 3:0 (25:17, 25:18, 25:16)

PAP/tko

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj