Chojniczanka zwolniła Tomasza Kafarskiego. Trenera pogrążyła seria porażek

(Fot. MKSChojniczanka.pl)

Tomasz Kafarski nie przetrwał kryzysu, w jaki wpadła Chojniczanka. Po pięciu porażkach został zwolniony tuż przed zakończeniem rundy jesiennej. Klub nie znalazł jeszcze następcy, drużynę w spotkaniu z GKS-em Tychy poprowadzi dotychczasowy trener rezerw Piotr Kieruzel.

Na zwolnienie Kafarskiego zanosiło się od kilku tygodni. Sam szkoleniowiec nie owijał w bawełnę i kilkukrotnie podkreślał, że jest gotowy na każdą decyzję zarządu. Słowa po meczu z Odrą Opole zostały wręcz odebrane jak pożegnanie szkoleniowca. Pozostawał jednak na stanowisku, poprowadził zespół w Katowicach i wydawać się mogło, że klub wytrzyma do końca rundy, bo ostatni mecz w tym roku Chojniczanka rozegra już w piątek.

Do Tychów Kafarski jednak nie pojedzie. Po pięciu z rzędu porażkach został zwolniony ze stanowiska. „Decyzją Zarządu Klubu MKS Chojniczanka 1930 S.A. z dniem 8 listopada trener Tomasz Kafarski nie będzie prowadził już pierwszej drużyny Chojniczanki. Nasz zespół w ostatnim tegorocznym spotkaniu Fortuna 1 Ligi z GKS-em Tychy poprowadzi dotychczasowy szkoleniowiec drugiej drużyny, Piotr Kieruzel.” – poinformował klub w oficjalnym komunikacie.

PIĘKNE MOMENTY, WIELKI KRYZYS

Kafarski Chojniczankę przejął w maju 2021 roku. Pierwsza misja nie zakończyła się powodzeniem, nie udało się uratować sezonu po Adamie Noconiu i awansować. Cel spełnił w kolejnych rozgrywkach, Chojniczanka wróciła na zaplecze ekstraklasy.

W obecnych rozgrywkach były wspaniałe momenty, jak wygrane z Wisłą Kraków czy aktualnie liderującym tabeli ŁKS-em. Było też jednak mnóstwo trudnych chwil. Na serię pięciu porażek złożyły się trzy z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie – Sandecją Nowy Sącz, Resovią i Odrą Opole. Gra była momentami niezła, czasem nawet bardzo dobra. Wyniki? Od początku października po prostu fatalne.

Decyzja o zwolnieniu nie budzi więc kontrowersji, zastanawiający jest jednak moment. Do ostatniego meczu pozostały trzy dni, klub nie ma gotowego następcy. Być może presję wywarli kibice? Szkoleniowiec już po meczu mówił: „moi piłkarze siedzą w szatni i boją się o bezpieczeństwo”. Drużyna, sztab i kierownictwo klubu jeszcze przed meczem w Katowicach mieli też spotkanie z najbardziej zagorzałymi fanami. Bardziej prawdopodobny jest jednak scenariusz, w którym władze klubu próbują dać zespołowi impuls, uratować trzy punkty, może choćby jeden.

Faktem jest, że Chojniczanka jest w dużym kryzysie. Potrzeba zmian nie tylko w sztabie, ale również w zespole, z którym ma pożegnać się co najmniej kilku zawodników. Mecz z GKS-em Tychy w piątek o 18:00, następnie kilkumiesięczna przerwa i – na to trzeba mieć nadzieję – nowe otwarcie.

Tymoteusz Kobiela

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj