Brązowy medal dla Chorwacji! Drużyna po raz drugi z rzędu wśród trzech najlepszych na świecie

(Fot. EPA/Georgi Licovski)

Reprezentacja Chorwacji kończy mistrzostwa świata w Katarze na podium. Podopieczni Zlatko Dalicia pokonali Maroko 2:1, dzięki czemu zdobyli brązowe medale. „Czarny koń” w postaci Marokańczyków musiał obejść się smakiem i kończy mundial na 4. miejscu.

Piękna historia bez happy endu. W ten sposób można określić przygodę reprezentacji Maroka podczas mundialu w Katarze. „Lwy Atlasu” zapisały się w historii jako pierwsza Afrykańska drużyna, która zakwalifikowała się do półfinału mistrzostw świata. Nie udało im się jednak jako pierwszym sięgnąć po medal.

BŁYSKAWICZNY POCZĄTEK

Jeżeli ktoś spóźnił się 10 minut z włączeniem meczu z nadzieją, że nic go nie ominie, miał czego żałować. Chorwaci błyskawicznie weszli w mecz i przy pierwszej akcji w 7. minucie wyszli na prowadzenie. Maroko nie pozostało dłużne i już po dwóch minutach Achraf Dari doprowadził do remisu.

Tempo meczu nieco zwolniło i obie drużyny ostrożnie podchodziły do kreowania kolejnych akcji. W końcu skutecznie zrobili to Chorwaci, którzy przed przerwą wyszli na prowadzenie po trafieniu Mislava Orsicia.

Jak się okazało, gol zawodnika Dinama Zagrzeb był tym kluczowym i ostatnim w tym spotkaniu. Druga połowa obfitowała w akcje z obu stron, jednak żadna z nich nie była skuteczna. W doliczonym czasie gry zdecydowanie tempo podkreślili Marokańczycy, którzy postawili wszystko na ofensywę. Nie byli w stanie pokonać jednak jednego z największych chorwackich bohaterów tego turnieju, Dominika Livakovicia.

ZWIEŃCZENIE PIĘKNEJ KARIERY

Chorwacja zdobyła brąz przede wszystkim dla Luki Modricia. Zawodnik Realu Madryt i żywa legenda chorwackiej piłki zagrał swój ostatni mundial. Zwieńczył go wielkim sukcesem, bo miejscem na podium i to drugi raz z rzędu. W 2018 roku, kiedy Chorwacja sięgała po wicemistrzostwo, Modrić został najlepszym zawodnikiem turnieju oraz przede wszystkim za postawę podczas mundialu, został laureatem plebiscytu Złotej Piłki.

PRZEGRANY, ALE ZWYCIĘZCA

Mimo porażki Marokańczycy skradli serca kibiców z całego świata. Szczególnie za serce chwyta postawa Hakima Ziyecha. Pomocnik Chelsea nie zatrzymuje wynagrodzenia, jakie otrzymuje za grę w narodowych barwach i wszystko przekazuje tym bardziej potrzebującym. Za samą grę podczas mundialu w Katarze, zawodnik otrzymał 325 tys. dolarów. Jak poinformował marokański dziennikarz, Khaled Beidun, cała kwota przekazana została na pomoc biednym mieszkańcom z jego ojczyzny.

Chorwacja – Maroko 2:1 (2:1)

jk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj