Czubak w formie? Arka wygrywa. Apklan Resovia odprawiona z bagażem goli

(Fot. Agencja KFP/ Mateusz Słodkowski /Trojmiasto.pl)

Nie było żadnych wątpliwości. Arka od początku przeważała, wręcz dominowała, a z czasem zaczęła też punktować i karcić Apklan Resovię. Przodował w tym świetnie dysponowany Karol Czubak. Gdynianie rachunek sumienia muszą zrobić tylko za krótkie fragmenty drugiej połowy, kiedy pozwolili rzeszowianom na zbyt wiele. Wygrali jednak absolutnie zasłużenie 4:0.

Na taką Arkę kibice w Gdyni czekali od pamiętnego meczu z GKS-em Tychy. Czyli pół roku bez jednego dnia. Żółto-niebiescy na mecz z Apklan Resovią wyszli naładowani i już w pierwszej akcji Miłosz Kałahur musiał ratować się faulem, powstrzymując szarżującego Kacpra Skórę. Z rzutu wolnego dośrodkował Dawid Gojny, a Karola Czubaka instynktownie powstrzymał Bronislav Pindroch.

Chwilę później Czubaka próbowali powstrzymać obrońcy. Byli nieskuteczni w dwóch wymiarach. Po pierwsze dla tego, że napastnik dał radę odegrać do Luana Capanniego, lecz ten trafił w słupek. Po drugie dlatego, że faulowali Czubaka. Capanni dostał drugą szansę, tym razem z rzutu karnego. Nie pomylił się, w 4. minucie otworzył wynik spotkania.

Goście byli zupełnie zneutralizowani. Stworzyli jedną poważniejszą sytuację, zakończoną niecelnym strzałem. Najgroźniej zrobiło się tak naprawdę po nieodpowiedzialnej stracie Janusza Gola, ale w tym wypadku nie było nawet strzału. Konkrety były po stronie Arki i świetną sytuację miał choćby Skóra, ale strzelił niecelnie. Różnicę zrobili Gol i Czubak. Ten pierwszy po wymianie podań wszedł w rolę lewoskrzydłowego i dośrodkował, Czubak oderwał się od obrońcy i pewnie głową podwyższył na 2:0.

Napastnik najwięcej pracy miał właśnie w powietrzu. Walczył o piłki, strącał do partnerów, wychodzących na pozycje. I robił to bardzo dobrze, czego potwierdzeniem była trzecia bramka. Tuż przed przerwą Dawid Gojny z autu wrzucił piłkę na głowę Czubaka, ten strącił do Skóry, który przechytrzył bramkarza i defensora i z bliska trafił do siatki. 3:0 do przerwy, Apklan Resovia na deskach.

Tradycyjnym problemem Arki jest reakcja na dobry wynik. Gdynianie lepiej odnajdują się chyba nawet w kryzysie, niż kiedy wszystko układa się po ich myśli. Nie było inaczej tym razem, bo po godzinie gry pozwolili gościom na dojście do głosu. Apklan Resovia zagroziła kilkukrotnie Danielowi Kajzerowi, stworzyła bardzo ciekawe sytuacje, ale nie potrafiła żadnej wykończyć.

Goście jednak zbyt mocno się odsłonili, a gospodarze potrafili to wykorzystać. Akcję zaprojektował Hubert Adamczyk. W 78. minucie idealnie wypuścił Skórę, tworząc sytuację dwóch na dwóch. Skóra podciągnął i wystawił Czubakowi, który skompletował dublet i zdobył 15. bramkę w sezonie.

To całkowicie zasłużone i pewnie odniesione zwycięstwo. Gdynianie pokazują ofensywną moc, szczególnie w osobie Karola Czubaka. Po tym spotkaniu zostali najskuteczniejszą drużyną w lidze, mają jedno trafienie więcej od liderującego ŁKS-u, i potwierdzili, że do końca powalczą o awans.

Tymoteusz Kobiela

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj