Trefl powalczył, ale to nie wystarczyło. Gdańszczanie odpadają z fazy play-off i zagrają o piąte miejsce

(Fot. PAP/Adam Warżawa)

Udało się powalczyć, wygrać set i mocno przetestować wicemistrzów Polski – to po stronie zysków. Po stronie strat trzecia porażka i odpadnięcie z fazy play-off. Siatkarze Trefla przegrali w Ergo Arenie z Jastrzębskim Węglem 1:3, a całą ćwierćfinałową serię 0:3 i zagrają o 5. miejsce na koniec sezonu.

To był zdecydowanie najlepszy mecz Trefla w tej ćwierćfinałowej rywalizacji. Gdańszczanie wyglądali w końcu jak zespół, który jest w stanie realnie zagrozić przeciwnikowi. Na wyjazdach tak nie było. Ergo Arena to jednak zupełnie inny teren. Ekipa Igora Juricicia dużo lepiej prezentowała się w polu zagrywki, jak zwykle wyróżniał się Mikołaj Sawicki. To on był kluczowym elementem w końcówce drugiej partii, kiedy gdańszczanie przełamali się i wygrali 27:25. Zrobili też dużo, by wygrać pierwszy set, ale w końcówce różnicę zrobiła jednak klasa jastrzębian.

Mecz rozjechał się nieco w trzecim secie, mniej więcej na półmetku gdańszczanom uciekło powietrze, nie radzili sobie z zagrywką Jastrzębskiego i przegrali 18:25. Potrafili jednak wrócić do gry, poderwać kibiców i doprowadzić do emocjonującej końcówki. Czwartą partię przegrali ostatecznie 22:25, a cały mecz 1:3.

PANU JUŻ DZIĘKUJEMY

Nie brakowało też niestety negatywnych emocji. Pomijając naturalne zgrzyty między siatkarzami, swoją rolę odegrała też jedna z osób na trybunach. Posiadacz biletu (nie kibic) regularnie obrażał i prowokował siatkarzy Jastrzębskiego po udanych akcjach gospodarzy. Jurij Gladyr stracił w końcu cierpliwość, zrobiło się goręcej, ale wzorowo zareagowała ochrona, pacyfikując delikwenta. Trybuny pożegnały go gwizdami, a ochroniarzy nagrodziły brawami. W hali zostali już tylko sportowcy i kibice.

To nie koniec sezonu dla Trefla. Gdańszczanie rozegrają jeszcze dwumecz o 5. miejsce, a zmierzą się z Projektem Warszawa lub Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. W tej parze kędzierzynianie prowadzą 2:0. Pierwszy mecz zostanie rozegrany w Gdańsku.

Tymoteusz Kobiela

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj