Mariusz Wlazły pożegnał się z kibicami Trefla. „Zakręciła mi się łezka w oku”

(Fot. PAP/Adam Warżawa)

Mistrz świata z 2014 roku Mariusz Wlazły po 20 latach kończy swoją obfitą w sukcesy karierę. Zawodnik pożegnał się z kibicami w Ergo Arenie, gdzie jego Trefl przegrał 1:3 z Projektem Warszawa w pierwszym spotkaniu o 5. miejsce w PlusLidze.

Po zakończeniu sezonu zasadniczego Wlazły zapowiedział, że będą to jego ostatnie play-offy w karierze. W poniedziałek przyszedł czas na ostatni występ legendy polskiej siatkówki przed gdańską publicznością, podczas którego miał okazję pożegnać się ze swoimi kibicami.

Dwa pierwsze sety zakończyły się dość wyraźnym zwycięstwem Projektu 25:21 oraz 25:20 i trener Igor Juricic zdecydował się w trzeciej partii za przeciętnie spisującego się Bartłomieja Bołądzia, wystawić w wyjściowej „6” Wlazłego. Ta odsłona, także za sprawą mistrza świata z 2014 roku, zakończyła się wygraną Trefla 25:18.

Blisko 40-letni atakujący zdobył w tym secie cztery punkty, zapisał na swoim koncie także asa serwisowego – nr 803 w karierze. W czwartej partii Wlazły ponownie zaskoczył rywali z pola zagrywki, dołożył osiem „oczek”, ale jego zespół uległ 25:27 oraz 1:3 w meczu.

POŻEGNANIE GODNE LEGENDY

Meczowi z Projektem towarzyszyła specjalna oprawa. Mariusz Wlazły wybiegł na prezentację przy dymno-świetlnych efektach, a w tym czasie ubrani w koszulki z jego wizerunkiem koledzy z drużyny utworzyli na parkiecie napis „Dziękujemy, Mario”.

– Nie będę ukrywał, kilka razy zakręciła mi się łezka w oku, bo to była dla mnie bardzo ważna i emocjonalna chwila. Przed meczem zastanawiałem się, jak to będzie, ale nie byłem nawet w stanie przewidzieć tych emocji. Kilka razy głos mi zadrżał, w gardle ścisnęło, ale to efekt tych wszystkich lat spędzonych razem na parkietach różnych hal – mówił siatkarz.

W meczu pokazał się także syn Wlazłego, Arkadiusz. 14-latek, który również trenuje siatkówkę w gdańskiej drużynie, zaserwował, symbolicznie rozpoczynając mecz. Wcześniej zmienił na parkiecie swojego tatę.

Od razu po ostatnim gwizdku Wlazły podziękował kibicom za wsparcie, a następnie zdjął buty i zawiązał je obok swojego trykotu z numerem dwa, który wciągnięty został pod dach Ergo Areny.

KONIEC HISTORII I NOWA ROLA W KLUBIE

Rewanżowe spotkanie Trefla z Projektem odbędzie się w piątek o godz. 20.30 w Warszawie.

– Fizycznie będzie to mój ostatni występ. Spodziewam się, że piątkowe spotkanie również okaże się dla mnie wyjątkowym przeżyciem. Także z tego względu, że w Warszawie kibice zawsze ciepło witali drużyny, w których występowałem, czyli PGE Skrę Bełchatów i Trefla – podsumował Wlazły.

Mimo zakończenia kariery zawodniczej to nie koniec przygody mistrza świata z Treflem. Jak zapowiedziano już jakiś czas temu, dołączy on do sztabu szkoleniowego w roli koordynatora psychologicznego.

Mariusz Wlazły pożegnał się również z kibicami na antenie Radia Gdańsk. Siatkarz rozmawiał z Włodzimierzem Machnikowskim w radiowej Dogrywce, co można odsłuchać tutaj.

 

Jakub Krysiewicz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj