Polityczne zamieszanie wokół Marciniaka. Polak nie spadł z Everestu, posędziuje finał Ligi Mistrzów

(fot. Krzysztof Mystkowski / KFP)

22 maja świat obiegła informacja o tym, że Szymon Marciniak poprowadzi finał Ligi Mistrzów. Po euforii i narodowej dumie do gry na ostatniej prostej weszła jednak polityka. Polski arbiter był bliski straty tego, na co pracował latami. Wszystko za sprawą publicznego oświadczenia stowarzyszenia „Nigdy Więcej” w związku z udziałem arbitra w imprezie zorganizowanej przez Sławomira Mentzena z Konfederacji.

Publiczne oświadczenie stowarzyszenia „Nigdy Więcej” odnosiło się do biznesowej konferencji „Everest” dla przedsiębiorców. Choć ta nie dotyczyła spraw związanych z polityką, jej współorganizatorem był Sławomir Mentzen.

Stowarzyszenie w swoim oświadczeniu argumentuje, jakoby Szymon Marciniak wspierał działalność partii działającej na szkodę mniejszości etnicznych, migrantów i uchodźców, osób LGBT i praw kobiet. – Sławomir Mentzen jest liderem skrajnie prawicowej partii Konfederacja, powstałej w 2019 roku. Według współzałożyciela partii Janusza Korwin-Mikke, jej nazwa została zainspirowana Konfederacją Południa, która broniła niewolnictwa podczas wojny secesyjnej. Partia znana jest ze swoich skrajnych stanowisk wobec mniejszości etnicznych, migrantów i uchodźców, osób LGBT i praw kobiet – napisano na stronie stowarzyszenia.

UEFA potraktowała oświadczenie bardzo poważnie i chwilę później odniosła się do zarzutów, nie wykluczając pozbawienia Marciniaka szansy na poprowadzenie finału Ligi Mistrzów.

– UEFA jest świadoma zarzutów dotyczących Szymona Marciniaka i domaga się pilnych wyjaśnień. UEFA i cała społeczność piłkarska brzydzi się wartościami promowanymi przez wspomnianą grupę i traktuje te doniesienia bardzo poważnie. Kolejne oświadczenie zostanie wydane jutro, po zapoznaniu się ze wszystkimi dowodami – poinformowała europejska federacja piłkarska.

„ZAWSZE MÓWIĘ STOP NIENAWIŚCI”

Do zarzutów odniósł się Szymon Marciniak, który przedstawił swoje oświadczenie w sprawie. – Będąc od wielu lat międzynarodowym sędzią piłkarskim, zawsze na pierwszym miejscu stawiam fair play oraz szacunek do drugiego człowieka i pragnę przekazywać te najwyższe wartości innym. Zawsze odcinam się od przejawów rasizmu i antysemityzmu i braku tolerancji, co pokazuję na meczach, na których sędziuję. Zawsze mówię stop nienawiści i będę propagować, że najważniejsze jest bycie dobrym człowiekiem – przekazał Marciniak.

Sprawę skomentował również Sławomir Mentzen, który zwraca uwagę na to, że charakter konferencji nie dotyczył polityki, a sam Marciniak nigdy nie wyraził poparcia wobec partii politycznej, której jest częścią.

– Donos na Szymona Marciniaka, w którym organizacja Nigdy Więcej oskarża go o wspieranie jakiejkolwiek partii politycznej, jest absurdalny. Nigdy nie wyraził żadnego poparcia dla mojej działalności politycznej, a wykluczenie go z sędziowania finału Ligi Mistrzów z tego powodu byłoby głębokim nadużyciem – napisał na Twitterze.

BYŁO BLISKO

Finał sytuacji mógł okazać się dla Marciniaka bolesny. Szczególnie gorąco zrobiło się w momencie, gdy dziennikarz Tomasz Smokowski poinformował w piątek rano, że decyzja dla polskiego sędziego będzie negatywna. Taką wiadomość miał otrzymać od bardzo dobrze poinformowanych źródeł.

– Szymon Marciniak nie poprowadzi tegorocznego finału Ligi Mistrzów. Wiem to z dobrze, naprawdę bardzo dobrze poinformowanych źródeł i mam pewność, że tak to właśnie się stało – przekazał dziennikarz.

W próbę utrzymania Szymona Marciniaka w roli sędziego podczas finału Ligi Mistrzów zaangażowało się polskie Ministerstwo Sportu i Turystyki. Wsparcie wobec arbitra wyraził Kamil Bortniczuk.

– Jestem w kontakcie z sędzią Szymonem Marciniakiem. Sprawa donosu jest wielką manipulacją. Jutro z samego rana wystąpimy do UEFA ze stanowiskiem popierającym sędziego Marciniaka – poinformował.

W sprawę zaangażował się również Polski Związek Piłki Nożnej, który jak poinformował prezes Cezary Kulesza, w pełni wspiera Szymona Marciniaka.

– Szymon Marciniak ma nasze pełne wsparcie. Jesteśmy w stałym kontakcie z UEFA i zależy nam na szybkim wyjaśnieniu sprawy. Szymon to profesjonalista, który zawsze kierował się zasadami szacunku i tolerancji wobec drugiego człowieka – napisał na Twitterze prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

PZPN wystosował również oficjalny komunikat w sprawie, w którym informuje, że polski arbiter został oskarżony bezpodstawnie oraz nie dano mu możliwości obrony.

– Szymon Marciniak złożył PZPN obszerne wyjaśnienia omawianej sytuacji. Wynika z nich, że nie zna Sławomira Mentzena ani nigdy z nim nie rozmawiał. Po rozmowie z arbitrem oraz zapoznaniu się z zebranym materiałem dowodowym, PZPN odrzuca jakiekolwiek oskarżenia skierowane w kierunku Szymona Marciniaka.

Według naszych informacji, Marciniak wziął udział w spotkaniu biznesowym „Everest” w roli zaproszonego prelegenta. Podczas konferencji wygłosił 40-minutową prezentację dotyczącą motywacji. Spotkanie odbyło się 29 maja w Katowicach. W całej konferencji wzięło udział 12 prelegentów. Bezpośrednio po swoim występie Szymon Marciniak pojechał do Warszawy, gdzie wziął udział w kończącej sezon piłkarski Gali PKO BP Ekstraklasy.

Z zebranych przez nas materiałów wynika, że polityczne wiece organizowane przez Sławomira Mentzena miały miejsca w innych terminach i innych miastach. Łączenie obecności Szymona Marciniaka na spotkaniu biznesowym z politycznymi wiecami organizowanymi przez Sławomira Mentzena, z którymi nasz sędzia nie ma nic wspólnego i od których całkowicie się odcina, jest niezrozumiałe.

W przypadku tego typu oskarżeń, jak te kierowane w kierunku Szymona Marciniaka, zawsze wymagany jest obiektywizm oraz przedstawienie racji każdej ze stron. W tym przypadku tego zabrakło i Marciniak został bezpodstawnie oskarżony, nie dano mu możliwości wyjaśnień oraz obrony.

Polski Związek Piłki Nożnej i nasi sędziowie są apolityczni. Liczymy, że UEFA w podjęciu swojej decyzji weźmie pod uwagę oczywiste fakty, które przytoczyliśmy powyżej – napisano w komunikacie.

MARCINIAK ZOSTAJE

Starania Polskiego Związku Piłki Nożnej i Ministerstwa Sportu i Turystyki nie poszły na marne. UEFA ostatecznie podjęła decyzję o pozostawieniu Szymona Marciniaka przy funkcji sędziego głównego finału Ligi Mistrzów.

– Po oświadczeniu pana Marciniaka, UEFA przyjmuje jego głębokie przeprosiny i wyjaśnienia. UEFA skontaktowała się również ze stowarzyszeniem Nigdy Więcej, organizacją pozarządową powiązaną z siecią FARE, która wyraziła wstępne obawy dotyczące udziału pana Marciniaka w wydarzeniu. Poprosiło ono, by Marciniak pozostał w roli sędziego nadchodzącego finału Ligi Mistrzów UEFA, stanowczo twierdząc, że usunięcie go osłabiłoby promocję antydyskryminacji – czytamy w komunikacie UEFA.

Jakub Krysiewicz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj