Doświadczenie atutem Arki w derbach? Wojciech Łobodziński: mam nadzieję, że tak będzie

(fot. Krzysztof Mystkowski / KFP)

Piękną historię napisała w tym roku Fortuna 1 Liga, iście filmową. Derbowi rywale, którzy na przestrzeni sezonu zmagają się z różnymi, nie tylko sportowymi problemami, walczą o awans i spotykają się na samym finiszu. Przy rekordowej publiczności i na szczycie tabeli. Amerykańscy scenarzyści dopracowaliby to pewnie tak, że awans może wywalczyć tylko jedna drużyna. – To będzie święto futbolu w Trójmieście – mówi przed spotkaniem trener Arki Wojciech Łobodzińśki. Derby Trójmiasta już w niedzielę o 20:30.

Lechia jest już jednak w ekstraklasie, a zwycięstwem w derbach chce wynagrodzić swoim kibicom jesienną porażkę w Gdyni. Arka dalej ma robotę do wykonania, choć z awansu być może będzie mogła się cieszyć już w sobotę. Wystarczy, że GKS Katowice nie wygra z Wisłą Kraków. Bezsprzecznie jest to więc czas wyjątkowy, w obu obozach. Trener Wojciech Łobodziński podczas przedmeczowej konferencji był jednak w znakomitym nastroju i przekonywał, że Arka pracuje tak, jak zawsze.

– Nie ma różnicy, szykujemy się normalnie do meczu derbowego, cały tydzień jest do niego dostosowany. Mikrocykl wiele się nie różni, są delikatne zmiany, ale poza tym szykujemy się tak, jak do normalnego meczu – przyznał Łobodziński, choć po spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec sam zastanawiał się, czy nie powinien trochę piłkarzom odpuścić. O tę kwestię więc dopytaliśmy.

– Nie zmieniło się nic, jeśli chodzi o pracę taktyczną, bo to musimy zrobić. Obciążenia są nieco inne, wydłużamy też przerwy między treningami: wczoraj zajęcia były rano, a dziś będą wieczorem. Od jutra będziemy schodzili z obciążeń, trening będzie lekki. Ale piłkarze lubią pracować, widać to nawet po dwóch dniach wolnego. Przychodzą na trening i mają z tego radochę – wyjaśnił Łobodziński.

Radochę piłkarze obu drużyn, ale też kibice, będą mieli na pewno w niedzielę. Bilety wyprzedano już dawno temu, pojawią się kibice z obu stron barykady, a obie drużyny nieraz już w tym sezonie zachwycały formą. Szykuje się znakomity piłkarski wieczór. – To będzie święto futbolu w Trójmieście, nasi kibice też będą, co dawno się nie zdarzyło. Oczywiście, że chcemy wygrać, jeszcze przy tak licznej publiczności, to byłoby coś wspaniałego – mówił Łobodziński.

DOŚWIADCZENIE PO STRONIE ARKI?

Przy takiej otoczce pojawiają się oczywiście pytania o mentalność. Obie drużyny mają w swoich szeregach młodych piłkarzy, wielu nie miało jeszcze okazji grać przy takiej otoczce. To będzie konkretny ciężar i mentalność może odegrać kluczową rolę.

– Chciałbym, żeby element był po naszej stronie. Potrafimy być pragmatyczni i sezon to pokazał. Mamy doświadczonych piłkarzy, którzy wiele już widzieli. Zespół Lechii jest młodszy, mniej doświadczony. Nie wiem, czy tak będzie, ale chciałbym, żeby element doświadczenia był w tym meczu naszym atutem – zaznaczył Łobodziński.

LECHIA JEST JUŻ INNĄ DRUŻYNĄ

Na pewno atutem Arki jest fakt, że wygrała pierwsze w tym sezonie derby. Tyle tylko, że od tamtego czasu wiele się zmieniło, zwłaszcza w Gdańsku. Lechia wskoczyła na inny poziom i jest dużo mocniejszym zespołem od tego, który grał w Gdyni. W dodatku tym razem nie zabraknie Ivana Żelizki i Tomasza Neugebauera, którzy byli zawieszeni jesienią.

– Lechia jest już innym zespołem. Ta drużyna dojrzała, dobrała też piłkarzy, a z drugiej strony nasze osłabienie jest spore. Ale zawodnicy, którzy grają w zastępstwie, uzupełniają skład, dają radę. Kluczem było też to, że udało się sprowadzić Marca Navarro, bez niego mielibyśmy teraz dużo więcej problemów – podsumował Łobodziński.

Derby Trójmiasta rozpoczną się w niedzielę o 20:30, relacja na żywo w całości na antenie Radia Gdańsk.

Tymoteusz Kobiela

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj