Jak to ma nie boleć? Weronika Lizakowska szybsza od koleżanki, ale to ona pobiegnie w finale

epa11537477 Gudaf Tsegay of Ethiopia competes in the Women 1500m semifinal of the Athletics competitions in the Paris 2024 Olympic Games, at the Stade de France stadium in Saint Denis, France, 08 August 2024. EPA/ANNA SZILAGYI Dostawca: PAP/EPA.

Słodko-gorzki rekord Polski Weroniki Lizakowskiej w Paryżu. Kościerska biegaczka uzyskała znakomity z perspektywy polskich rezultatów wynik 3:57:31 w półfinale na 1500 metrów. Starczyło na pobicie nienaruszonego od 24 lat rezultatu Lidii Chojeckiej, ale nie starczyło na awans do finału i walki o medale. O medale powalczy – o ironio – wolniejsza w półfinale o prawie trzy sekundy koleżanka z reprezentacji – Klaudia Kaźmierska.

Zasady są bezwzględne, ale wyznaczają codzienność w sporcie. W tenisie łatwiejsza część drabinki daje większą szansę na finał, podobnie jest przecież w każdej dyscyplinie. Ile to razy, gdy kibicowaliśmy siatkarzom na ważnych imprezach, liczyliśmy na łaskawszego rywala w półfinale, by z faworytem mierzyć się dopiero w decydującym pojedynku o złoto.

BOLESNE REGUŁY

A jednak brak Weroniki Lizakowskiej w finale może skręcać kostki. O medale nie powalczy najszybsza w historii Polski biegaczka na 1500 metrów, która dopiero co złamała niepobity od blisko dwóch i pół dekady wynik Lidii Chojeckiej, powalczy za to wolniejsza o 3 sekundy koleżanka, tylko dlatego, że miała łaskawsze konkurentki w swoim biegu półfinałowym.

Trzeba oczywiście zauważyć, że aż 6 rywalek było szybszych od Weroniki Lizakowskiej. Można też zrozumieć, że miejsc w finale wystarczy tylko dla 12 zawodniczek. Trudno jednak przełknąć, kiedy reguły zaczynają wykluczać lepszych. Lizakowska była szybsza od wszystkich biegaczek z pierwszego półfinału, finiszująca we wcześniej rozegranym biegu na pierwszej pozycji Faith Kipyegon, na metę wpadła sekundę i 33 setne później od Polki. Bezduszna twarz sportu, szczególnie gdy przypomni się polskich koszykarzy 3×3, do awansu do ćwierćfinału wystarczyły im dwa zwycięstwa w siedmiu meczach.

KLASA I DOCENIENIE

– Najgorsze jest to, że nie mogłam zrobić nic więcej, bo to był kosmiczny bieg. Jest mi tak okropnie przykro… nie wiem co powiedzieć, przepraszam – mówiła zapłakana Polka przed kamerami Telewizji Polskiej. Z całej sytuacji wyszła jednak z ogromną klasą. W dalszej części rozmowy szczerze życzyła Klaudii Kaźmierskiej medalu. – Mam nadzieję, że Klaudia będzie miała medal, skoro już jest jedna Polka, to niech ma medal i jej tego życzę bardzo – przyznała.

Wynik Polki powinien jednak dać do myślenia nad regułami kwalifikacji. Może wzorem biegów krótkodystansowych, do następnych rund powinni dostawać się także lucky looserzy – obok dwóch najszybszych w eliminacjach, ci najlepsi z czasami spoza kwalifikujących miejsc? I owszem, to nie jest rozwiązanie idealne, bo w biegach średnich każdy bieg ma swoją dynamikę, taktykę, tempo. Obecność Lizakowskiej w tym wolniejszym biegu, pewnie skończyłby się także znacznie słabszym czasem, to naturalne. Trudno jednak przełknąć gorycz braku awansu w okolicznościach, gdy o medale powalczy sześć biegaczek ze słabszymi od Polki czasami.

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj