Łączy ich pasja do podnoszenia ciężarów. „Poświęciłem się, by móc dźwigać jak najwięcej”

(fot. archiwum prywatne/Sylwester Szymczuk)

Nikola Górecka i Adrian Kasprzycki mieszkają w Gdańsku i należą do grona najsilniejszych osób w Polsce. Są zawodnikami trójboju siłowego. Oprócz relacji partnerskiej, łączy ich także relacja trener-podopieczna. W rozmowie z Pawłem Kątnikiem podzielili się swoimi doświadczeniami związanymi z tym sportem, uczuciami towarzyszącymi na zawodach oraz trudnościami, jakie muszą znosić jako sportowcy.

Trójbój siłowy to dyscyplina składająca się z trzech elementów: przysiadu, wyciskania i martwego ciągu. Na zawodach są trzy podejścia w każdym z tych bojów. Trójbój siłowy dzieli się na trzy formuły: formuła Raw w podstawowym sprzęcie, trójbój sprzętowy w specjalnych kostiumach i taśmach na kolana oraz trójbój klasyczny – w podstawowym sprzęcie i taśmach. Nikola i Adrian próbują swoich sił w trzeciej formule tego sportu.

(fot. Radio Gdańsk/Martyna Krawcewicz)

SPORT BYŁ I JEST CZĘŚCIĄ ICH ŻYCIA

Adrian i Nikola, jeszcze zanim zaczęli swoją przygodę z trójbojem siłowym, trenowali inne sporty. Ona była zawodniczką judo, a on grał w piłkę nożną.

– Trenowałam trójbój siłowy zanim poznaliśmy się z Adrianem. Treningi na siłowni w judo były dużo lżejsze, niż w mojej teraźniejszej dyscyplinie. Kiedy spróbowałam trójboju okazało się, że jestem w tym dobra, ponieważ moja budowa ciała predysponuje do osiągania wysokich wyników – wskazywała Nikola.

(fot. archiwum prywatne/Sylwester Szymczuk)

PODNOSZĄ SETKI KILOGRAMÓW

Nikola i Adrian są w gronie najsilniejszych osób w Polsce. Na ostatnich zawodach Nikola zaliczyła 182,5 kg w przysiadzie, 87,5 kg w wyciskaniu oraz 162,5 kg w martwym ciągu. Dzięki tym wynikom uzyskała kartę Pro, która upoważnia ją do startowania w najbardziej prestiżowych zawodach w Polsce w formule Classic.

(fot. archiwum prywatne/Sylwester Szymczuk)

Adrian z kolei zaliczył 320 kg w przysiadzie, 235 kg w wyciskaniu oraz 300 kg w martwym ciągu. Jego koronnym bojem jest wyciskanie, a wynik z ostatnich zawodów plasuje się w tej chwili w pierwszej dziesiątce w naszym kraju.

(fot. archiwum prywatne/Sylwester Szymczuk)

„TRENING MUSI BYĆ ZROBIONY”

Wysokie osiągnięcia wymagają wielu wyrzeczeń. Jak przyznała Nikola, trening musi zrobić zawsze, niezależnie od tego, jak się czuje.

– Nieważne, czy jestem chora, czy mam gorszy dzień. Trening musi być zrobiony. Nawet na ostatnie zawody pojechałam z kontuzją pleców. Treningi zajmują nam około czterech godzin, a wykonujemy je trzy razy w tygodniu – zaznaczała Nikola.

– Poświęciłem się, żeby móc dźwigać najwięcej – mówił Adrian, wskazując na swoją wagę, która w dniu startu wynosiła ponad 145kg. – Ludzie na zawodach przychodzą oglądać najcięższe kategorie. Dopiero tam robi się widowiskowo: sztanga się ugina, zawodnika asekuruje wielu ludzi, zawsze jest duże ryzyko – opowiadał.

(fot. archiwum prywatne/Sylwester Szymczuk)

MIŁOŚĆ W PASJI

Jak sami przyznali, miłość pomaga im w pasji. Poznali się właśnie na treningu, a trójbój siłowy sprawił, że mają wiele wspólnego.

– Wspólne zawody przeżywamy razem, wspieramy się nawzajem. Adrian jest także moim trenerem, a to, że jesteśmy razem, sprawia, że jest wobec mnie bardziej wymagający. Napędza nas progres. Dzięki niemu wiemy, że warto to robić dalej – podkreślała Nikola.

(fot. archiwum prywatne/Sylwester Szymczuk)

Posłuchaj rozmowy Pawła Kątnika z Nikolą Górecką i Adrianem Kasprzyckim:

Przygotowania Nikoli i Adriana oraz relacje z ich startów są udokumentowane na ich mediach społecznościowych: NIKI-LIFTING oraz AKA47SPRZYCKI.

mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj