„Mam szczęście, że posiadam wszystkie zmysły”
– Jak to jest nigdy nie słyszeć? Klaksonu samochodu. Przejeżdżającego pociągu. Głosu ukochanej osoby czy mamy, która w pierwszych latach życia mówi do dziecka najsłodsze słowa. Śpiewa, recytuje wiersze. A jak już o muzyce, jak to jest nigdy nie usłyszeć skrzypiec, wiolonczeli czy gitary przy ognisku?, zastanawia się w ostatnim wpisie na platformie blogowej Radia Gdańsk dziennikarz Piotr Mirowicz.