Lechia Gdańsk



Sport

Lechia nie rezygnuje z Letnicy, a miasto z Lechii. Adam Korol: Gdańsk nadal będzie finansował klub

Co z przyszłością Lechii w przypadku degradacji? Do końca sezonu zostało 7. kolejek, a zespół traci 5 punktów do bezpiecznej pozycji. Frekwencja na stadionie jest dramatyczna, padają pytania o przenosiny klubu na stadion przy Traugutta. – Jeżeli Lechia spadnie do I ligi, miasto na pewno nadal będzie finansowało klub. Nie planujemy też przeprowadzki na Traugutta. Chcemy żeby Lechia, nawet w przypadku spadku, grała na Polsat Plus Arenie

Sport

Rafał Pietrzak przed meczem z Pogonią: „Tak nie może grać drużyna, która walczy o utrzymanie”

W sobotę, 15 kwietnia Lechię czeka kolejna walka o przetrwanie i jeden z siedmiu finałów, o których mówił trener David Badia. Biało-zieloni podejmą u siebie Pogoń Szczecin, czyli zespół walczący o europejskie puchary. Na remis ani tym bardziej na porażkę znów nie ma miejsca, czas leci, a punkty nie mogą już uciekać walczącej o utrzymanie Lechii.

Sport

Tak już było. Czy Lechia Gdańsk w przypadku degradacji może zacząć od IV ligi?

Nadzieje na utrzymanie Lechii Gdańsk w ekstraklasie wydają się coraz mniejsze. Do końca sezonu pozostało siedem spotkań, a biało-zieloni okupują przedostatnie miejsce w tabeli z pięcioma punktami straty do bezpiecznej strefy. Otoczka wokół klubu sprawia, że upadek ten może być bardziej bolesny, niż mogłoby się wydawać, i gdańszczanie mogą zaczynać nawet od IV ligi. Podobna historia miała miejsce w przeszłości.

Sport

Trener Lechii Gdańsk nie traci nadziei. „Nadal do zdobycia jest 21 punktów”

Porażką 0:1 zakończyło się wyjazdowe spotkanie Lechii z Jagiellonią. Widmo spadku wydaje się coraz bardziej realne. Biało-zieloni nie są w stanie urwać trzech punktów będącym pod formą drużynom, a przed nimi mecze z Pogonią, Rakowem i Legią. Trener Badia nie traci jednak wiary w utrzymanie i nadal ma optymistyczne podejście.

Sport

Lechia jedną nogą w pierwszej lidze. Biało-zieloni przegrywają z Jagiellonią

W Białymstoku spotkały się dwie zagrożone spadkiem do 1. ligi drużyny. W gorszej sytuacji była Lechia i tak też zostało. Biało-zieloni ulegli Jagiellonii 0:1 po bramce Tarasa Romanczuka. Mogło być nawet gorzej, bo w pierwszej połowie rzutu karnego dla gospodarzy nie wykorzystał Hiszpan Jesus Imaz.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj