Lechia Gdańsk



Cała piłkarska Polska spojrzy na Lechię w Poznaniu. Piotr Stokowiec: nie jest tak, że nam się udało. To są owoce pracy

W takim meczu piłkarze Lechii nie grali od dawna. Poprzedni sezon mieli przeciętny, czołowe pozycje oglądali raczej z dystansu. Teraz – po dobrym początku – są tuż za liderem i z nim właśnie zagrają. – Z satysfakcją patrzymy na tabelę. Nie można powiedzieć, że nam się udało, to są efekty wykonanej pracy – mówi przed meczem z Lechem Poznań Piotr Stokowiec. Początek spotkania w niedzielę o 17:30, relacja na żywo

Jan Biegański: pierwszą wypłatę wydałem na jedno wyjście do sklepu. Gdybym dziś miał taką sodówkę, przepadłbym

Jan Biegański był w Lechii rewelacją wiosny. Początek nowego sezonu ma jednak trudny. Po części z jego winy. Dlaczego? Opowiedział nam o tym. Sporo mówi też o sodówce, którą miał w wieku 15 lat, rodzinie, wierze w Boga, wkurzaniu swojej dziewczyny grą na komputerze i marzeniach gry w Premier League. Biegański był gościem Znajomych Ze Słyszenia. Zapraszamy.

Kredyt zaufania, który nie został spłacony. Czy Jakub Kałuziński znów nie wykorzystał swojej szansy?

Jakub Kałuziński sezon rozpoczął w pierwszym składzie Lechii. Od Piotra Stokowca dostał dwie szanse gry od pierwszej minuty, dwukrotnie z boiska schodził po około godzinie. Kolejnych okazji już nie otrzymał, a po dobrym meczu Mateusza Żukowskiego raczej trudno oczekiwać, żeby coś w tej kwestii miało się zmienić. Wygląda więc na to, że młody pomocnik po raz drugi w tym roku nie wykorzystał okazji, by zbudować sobie mocną pozycję

Lechia ma w końcu ofensywnego pomocnika. Jak wiele można spodziewać się po Marco Terrazzino?

Chcemy pozyskać ofensywnego pomocnika – to hasło ze strony różnych osób w Lechii słyszeliśmy od wielu miesięcy. W tym okienku transferowym Piotr Stokowiec jeszcze mocniej zaakcentował tę potrzebę. Kontrakt z klubem podpisał Marco Terrazzino. Powstaje jednak pytanie, ile można spodziewać się po zawodniku, który ostatni pełny mecz rozegrał ponad rok temu?

Problemy Lechii w obronie. Tylko dwóch stoperów w kadrze na mecz ze Śląskiem

Środek obrony był jeszcze całkiem niedawno jedną z najbardziej zabezpieczonych pozycji w Lechii. Grali Michał Nalepa z Bartoszem Kopaczem, potem też z Mario Malocą, a w obrocie był jeszcze Kristers Tobers. Można było nawet zastanawiać się nad grą trzema stoperami, żeby wykorzystać ten potencjał i podążać za trendami. Za nami dwie kolejki nowego sezonu i okazuje się, że Lechia nie ma w tej kwestii jednak żadnego komfortu.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj