Żyje w przyczepie, bo nie chce rozstać się z psem. „Ufam tylko jemu”
Od jakiegoś czasu mieszkańców południa Gdańska niepokoi postać tajemniczego „człowieka z psem”. Artur Tokarski – pięćdziesięcioletni bezdomny mężczyzna mieszka w przyczepie kempingowej niedaleko przystanku Maćkowy przy ul. Bartniczej. Wcześniej żył w namiocie oraz u sąsiada. Jest osobą niepełnosprawną. Nie może zaś pójść do schroniska bez psa. – Nie oddam Borysa, jest moim synkiem, kumplem. Śpimy razem, wszystko robimy razem – przyznaje.