Kolibki przekazywane z rąk do rąk, czyli jak to się stało, że król dostał je w prezencie?
Kolibki miały wielu właścicieli. Jak to się stało, że trafiły w ręce królewskie? I skąd wziął się kościół na wysepce?
Kolibki miały wielu właścicieli. Jak to się stało, że trafiły w ręce królewskie? I skąd wziął się kościół na wysepce?
– W gdyńskim „Salonie Młodych”, w Klubie Międzynarodowej Prasy i Książki przy ul. Świętojańskiej 68, debiutowało wielu artystów – opowiadał na antenie Radia Gdańsk Sławomir Kitowski.
Kolibki są tajemniczym miejscem, które ciągle wabi poszukiwaczy legend. Prawie wszyscy kojarzą zdjęcie, na którym Niemcy łamią szlaban na przejściu granicznym w Kolibkach.
– W tamtym miejscu znajdowała się granica Wolnego Miasta Gdańska z Rzeczpospolitą – mówił o wjeździe do Gdyni od strony Sopotu Sławomir Kitowski.
– Dzieciaki w Gdyni mają gigantyczny potencjał. Na widowni Teatru Muzycznego zasiadło nie tylko najmłodsze pokolenie, ale i dorośli, którzy doglądali premierę „Piotrusia Pana” z otwartymi ustami – mówił w Radiu Gdańsk Sławomir Kitowski. Premiera spektaklu odbyła się 9 kwietnia.
„Dnia 18 bieżącego do restauracji Pod Dębem Jakuba Wojewskiego przybyli pijani monterzy, żądając wódki. Gdy im odmówiono, wszczęli bójkę, w czasie której usunięto ich z lokalu”. To fragment raportu starosty grodzkiego w Gdyni, jaki możemy znaleźć w książce wydanej przez Archiwum Państwowe.
Orłowo, oprócz przyrodniczego atutu, unikatowego krajobrazu z kilkusetletnim drzewostanem – tak zwanej „gdyńskiej starówki” ma wiele wspaniałych zabytków, takich jak na przykład Adlerówka – mówił w Radiu Gdańsk Sławomir Kitowski.