Znajomi ze słyszenia



Leszek Ojrzyński: Będę za Arką w finale. Wynik? 2:1. Trzeba wykorzystać słabe strony Rakowa, można ich zaskoczyć

Leszek Ojrzyński tworzył nowoczesną legendę Arki. Był jednym z głównych architektów największych sukcesów z 2017 i 2018 roku. – Rada dla Dariusza Marca? Wierzyć w swoje umiejętności i wykorzystać słabości Rakowa. Oni mają gorsze strony – mówi nam były trener żółto-niebieskich, który był gościem Znajomych Ze Słyszenia.

Jakub Wawrzyniak: mistrzostwo z Lechią byłoby moim najcenniejszym. Tamten zespół ludzie chcieli oglądać

Jednego gola zabrakło Lechii do mistrzostwa Polski sezonu 2016/17. Część kibiców do dziś nosi w sobie żal, że zespół nie postawił w decydującym meczu wszystkiego na jedną kartę. Żal pozostał też w piłkarzu tamtej drużyny Jakubie Wawrzyniaku. – Mistrzostwo Polski z Lechią Gdańsk byłoby moim najcenniejszym – mówi nam były piłkarz, który był gościem Znajomych Ze Słyszenia.

Tomasz Makowski: Nie wychylam się w szatni. Uwagi do kolegów kieruję personalnie [POSŁUCHAJ]

– Pierwszy do dawania wywiadu nie jestem, nie ciągnie mnie by je udzielać. Można powiedzieć, że się nie wychylam, chociaż po ostatnio strzelonej bramce tych wywiadów było dużo. Może coś w tym jest, że chcę jak najszybciej uciec po meczu, albo wypowiedzieć się krótko, zwięźle i na temat – mówi nam Tomasz Makowski, pomocnik Lechii Gdańsk. Znajomym ze słyszenia opowiedział o byciu introwertykiem, pasjach i marzeniach, oraz momentach

W juniorach był rezerwowym, teraz wprowadził Arkę do finału. Kacper Krzepisz: niczego jeszcze nie osiągnąłem

O Kacprze Krzepiszu po półfinale Pucharu Polski mówiła cała piłkarska Polska. Sam o sobie do tej pory powiedział niewiele. Nam się przedstawił. Kim jest? Jakie ma zainteresowania, inspiracje i wzorce? Gdzie jest jego sufit? A najbliższe plany? „Rozegrać pełen sezon, nie zastanawiam się, gdzie mam limit, skoro na razie tak naprawdę niczego nie osiągnąłem” – mówi nam bramkarz, który był gościem cyklu Znajomi

„Na początku to był cios i wielka niewiadoma. Dziś do restauracji zabieramy swój makaron, a idąc na pizzę – własne ciasto”

Grzegorz Wojtkowiak ze sceny schodzi stopniowo i po cichu. W Lechii został skreślony, przeniósł się do drugoligowych rezerw Lecha Poznań, a karierę zawodniczą łączy z przygotowywaniem się do zawodu trenera. Im bliżej końca piłkarskiej przygody, tym więcej okazji jest do refleksji i wspominania. Rozmawiamy o jego synach, którzy cierpią na specyficzną chorobę genetyczną, o żonie, o czasie w Monachium, przenosinach do Lechii i przywiązaniu do Lecha.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj