Czy ksiądz z Osieka mógł ujawnić dane parafian? Sprawdzą to urzędnicy GIODO

– Instytucje, również kościelne, mogą ujawnić tylko te informację, na które godzi się osoba, której dane dotyczą,  powiedział Wojciech Wiewiórowski, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Urząd wszczął postępowanie w sprawie opublikowania wykazu datków na kościół przez wiernych w Osieku. Imiona, nazwiska i adresy osób, oraz kwoty jakie wpłaciły podczas kolędy lub na konto parafii, zostały opublikowane w parafialnej gazetce. Na liście są też osoby, które nie wręczyły żadnej ofiary.

Wielu mieszkańców twierdzi, że lista powstała bez ich wiedzy i nie podoba im się taka praktyka. Kościół z kolei tłumaczy się, że o powstaniu spisu ksiądz informował z ambony w czasie mszy.

Kilka dni temu ujawniliśmy, że proboszcz parafii świętego Rocha w Osieku opublikował listę z imionami i nazwiskami parafian oraz kwotami, którymi wsparli kościół. Znaleźli się na niej również ci, którzy pieniędzy nie przekazali. Nazwiska parafian ułożono zgodnie z adresem zamieszkania. Z finansowego sprawozdania wynika, że parafianie byli wyjątkowo hojni. Zebrana kwota to ponad 131 tysięcy złotych.

Proboszcz stworzył taką listę po to, aby pokazać, że „nie ma nic do ukrycia” i udowodnić, że finanse parafii są jawne. – Nie ma innej możliwości rozliczania się względem finansów, które w tym kościele funkcjonują, czy na który parafianie się składają, bez wyjaśnienia, kto ile dał na kościół, tłumaczył ks. Zdzisław Ossowski, proboszcz parafii świętego Rocha w Osieku.

[iframe src=”http://get.x-link.pl/904cb710-87f4-a056-39e8-f27a343c08e0,307b6fee-8389-054f-d1e4-40e9a9a159b7,embed.html” width=”715″ height=”402″ frameborder=”0″ ]

x-news

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj