Tęskniący za właścicielem pies zamieszkał na cmentarzu. „Uwił sobie legowisko w wieńcu”

Niezwykła historia miłości zwierzęcia do człowieka. Kilkuletni kundelek po śmierci swojego opiekuna zamieszkał na jego grobie. Zwierzę na gdańskim cmentarzu przez przypadek znalazła kierowniczka schroniska w Starogardzie Gdańskim Aleksandra Pawlak. – Wraz z mężem byliśmy na Krakowcu w Gdańsku. Odwiedzaliśmy groby naszych bliskich. Po wyjściu z cmentarza, jedna z pań sprzedających kwiaty powiedziała, że od dwóch dni na jednym z grobów leży pies. Chodziliśmy i szukaliśmy zwierzę. W końcu udało nam się je znaleźć. Zwierzę uwiło sobie legowisko w wieńcu, mówi Aleksandra Pawlak.

W schronisku panuje zasada, że każde zwierzę które trafia otrzymuje „tymczasowej imię”. Kundelek został nazwany Asik.

– Nie wiem czemu Asik, mąż tak wymyślił i tak nazwaliśmy pieska, mówi Pawlak. – Zwierzę trafiło do mojego domu. Nie odstępuje mnie na krok. Po zębach możemy stwierdzić, że ma siedem lat. Cały dzień razem spędzamy w schronisku. Jest towarzyski i pełen energii. Idealny, bo wierny i oddany, a taki potrafi być każdy pies, dodaje nowa opiekunka kundelka.

Właściciel psa, choć tego nie możemy być pewni na sto procent, zmarł w czwartek. Miał 84 lata. – Nie wiem, czy zwierzę mieszkało z tym człowiekiem i jak dostało się na jego grób. Jest wiele niewiadomych, ale my nie jesteśmy od tego, żeby dochodzić jak było. Dla nas najważniejsze jest, żeby znaleźć dla psiaka nowy dom, mówi kierowniczka schroniska w Starogardzie Gdańskim.

pm/marz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj