Remont Długiej i Długiego Targu, to pomysł Pawła Adamowicza na 2016 rok

Wielki remont ulicy Długiej i Długiego Targu w Gdańsku zapowiada na 2016 rok ubiegający się o kolejna kadencję Paweł Adamowicz. Prezydent planuje również powołać menadżera dzielnicy Śródmieście.
Menadżerowi dzielnicy ma podlegać Główne Miasto, Stare Miasto i teren położone po drugiej stronie Motławy: Wyspa Spichrzów, Ołowianka i część Długich Ogrodów. – Potrzebujemy „człowieka orkiestry”, który kocha Gdańsk i potrafi osiągnąć kompromis, mówi cytowany przez Gazetę Wyborczą Paweł Adamowicz.

Menadżer dzielnicy ma zburzyć podziały kompetencji między różnymi instytucjami, które zajmują się miastem i dla których Śródmieście jest jedną z wielu dzielnic, którą trzeba administrować. W Polsce takie rozwiązanie funkcjonuje już w Toruniu i w Łodzi gdzie jeden z wiceprezydentów jest menadżerem ulicy Piotrkowskiej. – Poszukujemy osoby, która zna szefów położonych w Śródmieściu instytucji, przedsiębiorców, urzędników odpowiedzialnych za ten teren. Menadżer powinien jak najwięcej chodzić po Śródmieściu na piechotę, dostrzegać problemy i wymuszać na miejskich komórkach szybkie interwencje, powiedział Paweł Adamowicz.

Jednym z pierwszych zadań menadżera będzie uzgodnienie planów remontu Drogi Królewskiej. Miasto planuje przystąpić do realizacji tej inwestycji. – W czasie najbliższej kadencji dokonamy kompleksowej wymiany nawierzchni Dogi Królewskiej. Mamy nadzieję, że w 2015 roku powstanie projekt a prace ruszą roki później. Prace potrwają dwa lata, trzeba przygotować się na utrudnienia na Długiej i Długim Targu. Chcemy wymienić nie tylko nawierzchnię, ale i podziemne instalacje, powiedział Adamowicz.

O remoncie mówi się od lat, ale prace były odkładane ze względu na wysokie koszty. Szacuje się, że na inwestycję trzeba wydać około 50 milionów złotych. Jak przyznaje prezydent miasta, władz liczą na pomoc Unii. – Będziemy starali się o fundusze unijne z programów rewitalizacyjnych, ale to jest ważna sprawa, że zrealizujemy ją, nawet jeśli będzie trzeba pokryć te wydatki z budżetu miasta, przyznaje prezydent.

Gazeta Wyborcza/oo
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj