– Ta decyzja pokazuje, gdzie naprawdę są wielkie problemy. Tamten rejon świata musimy bardziej podciągnąć, tak o tegorocznych laureatach Pokojowej Nagrody Nobla mówi w Radiu Gdańsk Lech Wałęsa. Norweski Komitet Noblowski przyznał nagrodę 17-letniej Pakistance Malali Yousafzai oraz indyjskiemu działaczowi na rzecz praw dzieci Kailashowi Satyarthi.
W uzasadnieniu Komitetu Noblowskiego można przeczytać, że indyjski działacz Kailash Satyarthi skupia się na ochronie dzieci i walce z ich wykorzystywaniem dla korzyści finansowanym. Z kolei 17-letnia Pakistanka Malala Yousafzai, która przeżyła atak talibów, od kilku lat walczyła o prawo do edukacji dziewcząt i jest przykładem na to, że wszyscy mogą przyczynić się do poprawy własnej sytuacji.
– Musicie dalej walczyć o większą sprawiedliwość i prawa człowieka na waszym terenie, zwraca się do tegorocznych laureatów w Radiu Gdańsk Lech Wałęsa. – Jestem przekonany, że tegoroczna Pokojowa Nagroda Nobla pomoże laureatom walczyć o sprawiedliwość i prawa człowieka w tamtym rejonie świata. Ta decyzja pokazuje, gdzie naprawdę są wielkie problemy. I że tamten rejon świata musimy bardziej podciągnąć, dodaje laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 1983 roku.
Lech Wałęsa powiedział reporterce Radia Gdańsk, że nie zna nagrodzonych osobiście, ale o problemach w tamtych rejonach świata słyszał, szczególnie edukacyjnych. – Dostęp do nauki, do rzeczy, które u nas leżą na ulicy, jest ciągle nieosiągalny. Tamte społeczności mocno odstają od naszej Europy, mówi Wałęsa. – Jest w tamtym rejonie paru ludzi, którzy próbują wyrównywać różnice wszelkiego typu i walczyć o prawa człowieka. W tamtych rejonach różnice między ludźmi są kolosalne, dodaje były prezydent.
Były prezydent nie chciał zdradzić, kogo typował na tegorocznego laureata Pokojowej Nagrody Nobla. – Kandydatura papieża Franciszka powinna być rozpatrywana w zupełnie innej kategorii, powiedział Lech Wałęsa.
reb/mat