Ruszył proces słupskich kibiców oskarżonych o zamieszki i szturm na kordon policji

– Jestem typowym kozłem ofiarnym, zatrzymano mnie, bo byłem w tłumie wychodzących z meczu – mówił jeden z oskarżonych. W Słupsku rozpoczął się w piątek proces siedmiu kibiców oskarżonych o napaść na policjantów i wywołanie zamieszek po meczu 10 listopada 2013 r. Gryf Słupsk zagrał z Pogonią Lębork. Policja zatrzymała 37 osób w pobliżu stadionu przy ulicy Zielonej. Siedmiu mężczyzn trafiło na ławę oskarżenia. Prokuratura Rejonowa w Słupsku zarzuca im m.in. rzucanie w policjantów kamieniami i butelkami oraz zorganizowanie szturmu na kordon policji.

Jeden z kibiców powiedział reporterowi Radia Gdańsk, że jest niewinny. – Jestem typowym kozłem ofiarnym, zatrzymano mnie gdy byłem w tłumie wychodzących z meczu. Nie ma żadnych zdjęć, filmów czy dowodów, że cokolwiek zrobiłem – mówił oskarżony.

– Moim zdaniem prokuraturze trudno będzie wykazać słuszność aktu oskarżenia, wszystkim oskarżonym przypisano popełnienie czynu łącznego. To dość wątpliwe – uważa obrońca jednego z oskarżonych Anna Bogucka-Skowrońska.

W sprawie poszkodowanych jest 35 policjantów, którzy mieli być znieważani lub zostali ranni podczas interwencji. Żaden z nich nie stawił się dziś w sądzie. Proces odroczono do 10 grudnia. Oskarżonym kibicom grozi do 10 lat więzienia.

pw/marz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj