Między czekoladkami była kasa. Interesant zostawił dowód wdzięczości w słupskim magistracie

Włożył łapówkę między czekoladki, ale pracownica słupskiego Urzędu Miasta bombonierki nie przyjęła. Zawiadomiła przełożonych, a oni policję. Teraz ofiarodawcy grozi 8 lat więzienia. Interesant, który załatwiał sprawę w wydziale inwestycji, zaproponował urzędniczce bombonierkę w dowód wdzięczności. Kobieta stanowczo odmówiła. Kiedy jednak na chwilę wyszła z pokoju, mężczyzna położył bombonierkę na biurku i wyszedł. Urzędniczka wróciła do pokoju, a kiedy zobaczyła „prezent” wezwała dyrektora wydziału. Bombonierkę rozpakowano. W środku była biała koperta, a w niej dwa tysiące złotych.

– Wezwano policję i straż miejską. Zabezpieczono kopertę oraz nagranie z monitoringu na którym widać jak mężczyzna wnosi pakunek do ratusza – poinformował rzecznik słupskiego magistratu Dawid Zielkowski.

– Badamy sprawę. Dochodzenie jest prowadzone w sprawie próby wręczenia korzyści majątkowej – powiedział rzecznik słupskiej policji komisarz Robert Czerwiński. Za próbę przekupstwa grozi nawet osiem lat więzienia.

Słupski magistrat nie chce ujawnić jaką sprawę załatwiał mężczyzna. – Mogę tylko powiedzieć, że jesteśmy dumni z postawy naszej koleżanki, wykazała się zimną krwią, choć na pewno sytuacja była dla niej stresująca – podkreślił Dawid Zielkowski.

Przedstawiciele magistratu zaznaczają, że urzędnicy nie mogą przyjmować żadnych prezentów od interesantów. Wyraz wdzięczności można złożyć wypełniając specjalną ankietę i w ten sposób ocenić pracę urzędnika.

pw/marz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj