Śmieci z Salwadoru nie wpłyną do portu w Gdyni. ” Polska ich nie przyjmie”

70 ton śmieci z Salwadoru nie trafi do Polski. Miały przypłynąć do portu w Gdyni pod koniec grudnia, a potem zostać zutylizowane w zakładzie przetwarzania w Dąbrowie Górniczej. Protestowali przeciwko temu mieszkańcy .

Jak poinformował minister środowiska Maciej Grabowski, śmieci zostaną cofnięte do Salwadoru, bądź trafią do innego kraju UE. Prezes firmy, która miała dokonać utylizacji, zadecydował o nieprzyjmowaniu odpadów. Przeciwko utylizacji odpadów protestowali mieszkańcy. Jak podkreśla prezes Stowarzyszenia Samorządne Strzemieszyce Jacek Sobczyk, ta decyzja to sukces działań obywatelskich. Ludzie nie tylko z Dąbrowy Górniczej, ale i okolicznych miast mają powód do zadowolenia. – Do końca nie było wiadomo jakie śmieci mają trafić do Zagłębia, skład tych odpadów był deklarowany tylko i wyłącznie przez stronę salwadorską, nie sprawdzany na miejscu do końca, zaznaczył Sobczyk.

Mieszkańcy Dąbrowy Górniczej kilkakrotnie organizowali protesty przeciw utylizacji śmieci w ich mieście. Pojechali także do Sejmu, gdzie brali udział w posiedzeniu Komisji Środowiska. Przedstawiciele spalarni zapewniali, że nie ma żadnego powodu do obaw i informowali, że to zakład z Polski przygotowywał transport i zadbał o bezpieczeństwo ładunku.

O prawidłowym zabezpieczeniu, monitorowaniu i bezpieczeństwie procesu utylizacji zapewniało też Ministerstwo Środowiska. Mieszkańców nie udało się jednak przekonać. Śmieci mają wrócić do Salwadoru lub być przekierowane do innego europejskiego państwa.

iar/mat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj