Miała być korweta, jest patrolowiec. Okręt Ślązak został zwodowany, będzie gotowy w 2016 roku

slazakstatek

Patrolowiec Ślązak już na wodzie. Dziś ważny dzień najsłynniejszego polskiego okrętu. Najsłynniejszego, bo… budowanego od 13 lat. Patrolowiec Ślązak, który do niedawna miał być korwetą Gawron, został zwodowany w gdyńskiej Stoczni Marynarki Wojennej. Był to ważny dzień z dwóch powodów. Z jednej strony chodzi o sprawy… emocjonalne, a z drugiej o techniczne. – Okręt powinien być na wodzie. Dla każdego marynarza ważne jest, by on na tej wodzie ożył, by się na niej zakołysał. Jeśli zaś chodzi o sprawy techniczne, okręt przechodzi ostatnie stadium instalacji urządzeń okrętowych. Mowa m.in. o śrubach i aby je zainstalować trzeba było obrócić okręt. W samej hali, w której jest on montowany, nie było to możliwe. Zrobiono to więc na wodzie, powiedział Janusz Walczak z Ministerstwa Obrony Narodowej.

Prace, które trwają od 13 lat, są mocno zaawansowane. W kadłubie, który jest gotowy w 98%, zamontowano już m.in. silniki, zespoły prądotwórcze, różnego rodzaju pompy i sprężarki oraz fundamenty pod sprzęt artyleryjski.

Konstrukcja waży obecnie ok. 1700 ton. Choć do końca prac jeszcze daleko, już teraz można dostrzec, czym wyróżnia się na tle okrętów starszego typu. – To nowoczesna sylwetka, której nie powstydzimy się na całym świecie. Okręt jest budowany w technologii stealth, która ma sprawić, że będzie praktycznie niewidoczny dla większości radarów i stacji radiolokacyjnych. W praktyce oznacza to, że został zbudowany w ten sposób, aby jak najmniej było w nim elementów wystających, różne załamania kadłuba mają odpowiednie kąty, jego sylwetka jest zwarta i większość urządzeń została schowana w kadłubie, dodał inżynier Aleksander Gierkowski.
slazakstatek 1
W przyszłym roku okręt będzie wyposażany między innymi w systemy nawigacyjne i uzbrojenie. Przypomnijmy, że początkowo miała to być korweta wielozadaniowa. Jednak po tym, jak przez ponad 10 lat nie udało się jej zakończyć, postanowiono projekt zarzucić, a następnie do niego wrócić, jednak już w nowej formule. Zamiast korwety typu Gawron powstaje więc patrolowiec typu Ślązak.

Zmiana funkcjonalna jest nieznaczna, ponieważ korweta również jest okrętem patrolowym. Będzie natomiast trochę zmian w uzbrojeniu. Ślązak nie będzie miał rakiet pionowego startu, rakiet „woda-woda” oraz systemu bezpośredniej obrony przeciwlotniczej. Wszystkie te elementy będzie jednak można zamontować w przyszłości, mówi Walczak, podkreślając jednocześnie, że Ślązak we współpracy z fregatami, które są na wyposażeniu polskiej marynarki, może stanowić niezwykle skuteczny element polskiej obrony przeciwlotniczej. I to tylko jedno z jego możliwych zastosowań. Może wykonywać różne misje w ramach NATO, jak choćby patrolowanie okolic rogu Afryki, gdzie grasują piraci.

Ślązak ma wejść do służby w polskiej marynarce wojennej w 2016 roku.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj