Sąd łagodzi wyroki dla rodziców zastępczych z Pucka. „Biła, ale nie chciała zabić”

Sąd Apelacyjny w Gdańsku łagodniejszy od sądu okręgowego w sprawie rodziców zastępczych z Pucka. W wyniku apelacji zmniejszono wyroki dla Anny i Wiesława Cz., którzy doprowadzili do śmierci dwójki swoich podopiecznych.

Kobieta trafi do więzienia na 25 lat, zamiast na dożywocie. Mężczyzna, któremu zarzucono jedynie znęcanie się nad dziećmi, usłyszał wyrok 4 lat pozbawienia wolności. Prokurator Krzysztof Nowicki uważa, że poprzedni, surowszy wyrok był bardziej sprawiedliwy. – W mojej ocenie kwalifikacja przyjęta przez Sąd Okręgowy w Gdańsku i wymierzona przez niego kara jest bliższa mojemu poczuciu sprawiedliwości, powiedział dziennikarzom prokurator.

Sąd obniżył wyrok dla Anny Cz., bo uznał, że bijąc dzieci nie chciała ich zabić, choć brała pod uwagę taką ewentualność. Obrońca kobiety Borys Laskowski nie czuje jednak satysfakcji z decyzji sądu apelacyjnego. – W swojej apelacji wnosiłem o ponowne rozpatrzenie całej sprawy, żeby uniknąć popełnionych dotąd uchybień. Ale dzisiejszego wyroku nie zamierzam komentować, bo jest on prawomocny, zaznaczył obrońca. Z kolei obniżenie wyroku dla Wiesława Cz. wynika z tego, że do sądu w Wejherowie powróci sprawa zarzutów znęcania się nad jego biologiczną córką.

Do tragedii w Pucku doszło w 2012 roku. Zginęła wówczas dwójka dzieci – trzyletni Kacper i pięcioletnia Klaudia.

mbak/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj