Saperzy wyciągną pięć bomb w gdyńskim porcie. Nie wolno wchodzić do morza

Najprawdopodobniej w czwartkowy ranek w gdyńskim porcie rozpocznie się wielka akcja rozminowania. Saperów z Marynarki Wojennej czeka zadanie wyciągnięcia w sumie pięciu bomb głębinowych. Każda waży około tony.
Jeśli pogoda pozwoli, akcja zacznie się w czwartek o godz. 9:00. Przed saperami z 8 Flotylli Obrony Wybrzeża trudne zadanie wyciągnięcia ładunków z dna i odholowania na miejsce detonacji, w głębi Zatoki Gdańskiej. Dziennie unieszkodliwiana będzie tylko jedna bomba. W akcji ma uczestniczyć 60 saperów. 10-kilometrowa strefa ochronna wzdłuż brzegu ciągnąć się będzie od Gdańska Brzeźna do Kosakowa. Brzeg na tym odcinku ma być zabezpieczany przez ponad sto osób – policjantów, strażników miejskich, przedstawicieli WOPR i strażaków.

Mieszkańcy i turyści mogą spacerować po plaży, ale nie wolno wchodzić wody i pływać przy brzegu na pontonach, łódkach czy żaglówkach. Dotyczy to również surferów. Zakaz ze względów bezpieczeństwa będzie obowiązywał do zakończenia akcji. Na czas podnoszenia i holowania ładunku, które potrwają około dwóch godzin, prace zawieszą pobliskie zakłady pracy, w tym stocznia, port i firmy z rejonu Dalmoru. Cztery z pięciu min leżą bowiem tuż przy wejściu do portu, za falochronem.

Jak jednak informuje Urząd Miasta w Gdyni, nie będzie ewakuacji mieszkańców. – Saperzy określili, że promień rozrzutu odłamków wynosi 500 metrów. Natomiast fala uderzeniowa w przypadku ludzi to 200 metrów, w przypadku oszklenia budynków to 550 metrów – czytamy w komunikacie magistratu.

Drugi dzień akcji to najprawdopodobniej piątek. Kolejny to dopiero niedziela, 29 marca, kiedy saperzy zamierzają zneutralizować bombę leżącą w basenie numer II portu.

sk/marz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj